poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział XXI

*Oczami Liam'a*
Otworzyłem lekko oczy. Tak to był ten sam pokój co zawsze. Brązowe meble, jasne ściany. Koło łóżka stoi tak jak zawsze jasno brązowa półka na której leży tak znienawidzony przeze mnie budzik. Wskazywał godzinę 7 rano. Przekręciłem się na bok w celu kontynuowania mojego wcześniejszego snu. Po długich próbach nic z tego nie wyszło. Wstałem z łóżka i chwiejnym krokiem podszedłem do szafki. Wyjąłem z niej jakieś ciuchy i poszedłem się przebrać i odświeżyć do łazienki. Wziąłem prysznic i ubrałem się w ciuchy. Przejrzałem się w lustrze i zszedłem na dół. Ruszyłem w stronę kuchni. Tam spostrzegłem karteczkę na stole. Szybko przeczytałem pismo Merci:

Do Liam' a
Poszłam na spacer nie czekaj na mnie wrócę wieczorem muszę wszystko przemyśleć. 
Mercedes xx

Zastanawiałem się chwilę gdzie ona mogłaby pójść i  co musi przemyśleć, ale szybko odłożyłem tę sprawę na później. Wziąłem telefon do ręki i wystukałem numery chłopaków. Zaprosiłem ich do mnie bo i tak nie mam co robić. Wszyscy potwierdzili że przyjdą oprócz Zayn' a. Zapowiadał się miły dzień.
*Oczami Mercedes*
Szłam przed siebie. Mijałam różne domy i potrącałam ludzi. Byłam zbyt zamyślona żeby zastanawiać się na kogo wpadam albo co mijam. Rozmyślałam o powrocie do szkoły. Wykształcenie by mi się przydało.  Jeszcze miesiąc wakacji. Zdążę kupić wszytko tylko jeszcze trzeba papiery złożyć. Wzięłam telefon do ręki i napisałam sms do Katie. Wiesz może gdzie jest najbliższa szkoła albo może jakaś dobra pomóż. Czułam się jakbym była pierwszy raz w tym mieście, a przecież mieszkałam już w nim sporo czasu. To wszystko przez to że zawsze nie potrafiłam opuścić mojej byłej dzielnicy. Zawsze poza niż się nic nie liczyło. Dobra nie czas na wyrzuty sumienia - pomyślałam i odrzuciłam szybko tą myśl. Po jakiś 5 minutach telefon zadzwonił. Katie odpisała: Blisko Zayn' a domu jest liceum podobnież jest dość dobre. Ulicę obok domu Zayn' a się znajduje. Pomyślałam że fajnie by było zrobić taki spontan i teraz pobiec tam i dać papiery. Zaczęłam biec. Po jakiejś pół godzinie byłam na miejscu. Szkoła była wysoka, biała, nowoczesna, a przed nią stał pomnik gościa który jest jej patronem. Wyglądało na ładne i schludne. Weszłam pośpiesznie do środka. W środku było bosko. Wszędzie wisiały portrety i różne obrazy. Doszłam do jakiejś tablicy informacyjnej. Dowiedziałam się z niej że na piętrze jest gabinet dyrektora. Pobiegłam schodami na piętro i pokierowałam się w stronę gabinetu. Zapukałam do dębowych drzwi. Odezwał się ochrypły głos:
- Proszę wejść
Weszłam i rozejrzałam się. Gabinet był ogromny wszędzie stały szafki, a w nich jakieś trofea itp.
- Dzień dobry przyszłam się dowiedzieć czy są jeszcze miejsca na przyjęcia do szkoły? - kurcze źle to sformułowałam
- Tak są - zaśmiał się starszy pan - Co cię interesuję skarbie
- Hmmmm a jakie są kierunki? Przepraszam nie spojrzałam na tablice - powiedziałam zakłopotana
- Jest medycyna, handlowiec, nauczyciel, astrologia więc co panią interesuje - powiedział ochryple z uśmiechem na twarzy
- Interesuje mnie zarówno nauczyciel jak i medycyna lub handlowiec
- Na pani miejscu wybrałbym handlowca raczej zawsze by pani znalazła prace
- Hmmmmmm no to tak interesuje mnie handlowiec - powiedziałam zarumieniona
- To dobrze będzie pani w klasie 1D
- Kurcze - powiedziałam cicho
- Coś nie tak? - zapytał
- Nie nic wszystko w porządku- powiedziałam grzebiąc w torbie za papierami - proszę - powiedziałam podając teczkę
- Widzę że pani się dobrze uczyła - powiedział staruszek wpatrując się w moją kartotekę - Dlaczego pani nie poszła rok temu do szkoły?
- Yyyyyyy........sprawy rodzinne - no przecież nie mogłam wymyślić nic innego
- Rozumiem - powiedział spoglądając na mnie zza papierów - Przyjmiemy panią proszę tu ma pani wykaz podręczników
- Dziękuję - Odpowiedziałam wyciągając rękę po papiery.
Schowałam wszystko do torby i ruszyłam zadowolona w stronę wyjścia. Zeskoczyłam z ostatniego schodka i ucieszona wybiegłam ze szkoły. Po drodze potrąciłam kogoś przez co upuściłam torbę i wszystko mi się z niej wysypało. Krzyknęłam tylko:
- O nie!
Ukucnęłam i zaczęłam je zbierać. Osoba którą potrąciłam zaczęła zbierać niektóre kartki. Kiedy już prawie wszystko pozbieraliśmy ( nawet nie spojrzałam na tę ową osobę). Podszedł do mnie i podał mi kartki. Powiedziałam:
- Nie musiałeś - wtedy zobaczyłam kto to był, to był Zayn z tym swoim uśmieszkiem.
- Jestem Dżentelmenem nie tak jak nie którzy. - odpowiedział mulat
- Jakoś tego nie zauważyłam - powiedziała ze złością
- Co cię ugryzło ? - powiedział speszony
- Nie ważne - odpowiedziałam już łagodniej
- Zaraz moment co ty robiłaś w tej szkole? - powiedział przyglądając się papierom
- Zwiedzałam - powiedział chowając szybko papiery
- Tak już to widzę, a zresztą mniejsza. Nie wiem co cie trafiło dlatego już nie przeszkadzam idę do zobaczenia - powiedział odchodząc i machając na pożegnanie
- Tsa Cześć - powiedziałam odchodząc
Poszłam do pierwszego lepszego bankomatu. Wypłaciłam kilka stów z moich oszczędności. Koło banku była księgarnia o nazwie "My book". Weszłam do niej. Dostałam am wszystkie książki do szkoły i z pieniędzy została mi jeszcze setka. Postanowiłam kupić sobie jakąś nową torbę. Poszłam do sklepy "My shop". Kupiłam sobie torbę z różnymi wzorami i zabawnymi napisami. Teraz już tylko została pozostałość. Weszłam do super marketu i kupiła sobie kilka zeszytów i różne podstawowe przedmioty. Kiedy wyszłam ze sklepów zostało mi już tylko 10 dolców. Kupiłam sobie kebaba i zadowolona z zakupów poszłam do domu Liam' a. Kiedy tam doszłam było ok. 16. Weszłam do domu i zobaczyłam na kanapie kilka chłopaków. Od razu poznałam Liam' a, Harry' ego, Niall' a, Lou no i oczywiście siedział tam uradowany Zayn. Podeszłam do nich:
- Cześć powiedziałam po czym wszystkich po kolei uścisnęłam, a Zayn' a ominęłam
Wzięłam swoje rzeczy i zaniosłam do gościnnego do którego jakoś dwa dni temu zaprowadził mnie Liam. Po czym wróciłam do salonu. Chłopaki oglądali jakiś film. Spytałam:
- Co oglądacie?
- Taki tam film akcji - odezwał się Lou
- Dobra to nie przeszkadzam - powiedziałam po czym poszłam do kuchni
Wzięłam z półki chipsy i poszłam do pokoju pooglądać nowo nabyte książki. Z salonu dochodziły mnie krzyki i różne takie, ale mi to nie przeszkadzało. Okazało się że wcale łatwo nie będzie w tym roku. Położyłam się na łóżku i chwilkę poleżałam ze swoimi myślami. Zastanawiałam się skąd wezmę pieniądze na resztę rzeczy. Wiedziałam że muszę znaleźć pracę tylko kto mnie przyjmie? - takie rzeczy chodziły mi po głowie. Wstałam z łóżka i doszłam do szafek i zaczęłam oglądać rzeczy. Jak na razie było w czym chodzić chociaż przez pierwszy miesiąc. Usłyszałam jak chłopaki już idą spojrzałam na zegarek była już 22. Wyszłam z pokoju i się pożegnałam z nimi. Liam zapytał mnie jak wyszli:
- Gdzie ty byłaś przez cały dzień?
- Załatwiałam sprawy - powiedziałam zmęczona
- Jakie? - zapytał zaciekawiony
Jutro ci opowiem dzisiaj jestem już zmęczona przepraszam - powiedział ruszając na górę żeby wziąć ciepły prysznic.
Jak wyszłam z łazienki szybko pokierowałam się do pokoju i zasnęłam. To był ciężki dzień
_______________________________________________________________________________
Więc tak czekam na 5 kom
Jak wiadomo jest rok szkolny więc nie ma zbytnio czasu nie obiecuje że często będę dodawała posty więc przepraszam.
Mam nadzieje że się spodoba :D

sobota, 5 października 2013

Rozdział XX

* Oczami Mercedes *
Obudziłam się z wielki kacem. Spojrzałam na łóżko. Leżał koło mnie Liam. Wstałam z łóżka i szybko pobiegłam do łazienki. Tam zafundowałam sobie zimny prysznic na rozbudzenie. Kiedy wyszłam z pod prysznica ubrałam się w TO i zaczesałam włosy w kłoska. Spojrzałam jeszcze w lustro i wyszłam z łazienki. Pokierowałam się w stronę kuchni żeby się czegoś napić. Zrobiłam sobie sok z marchewek (podobnież pomagał). Faktycznie po wypiciu kilku łyków trochę pomogło to znaczy mniej mnie bolała głowa, ale nadal dość silnie. Wciąż pamiętałam ten pocałunek z Zayn' em. Nie dało się tego zapomnieć. Usłyszałam kroki. Liam się obudził i zszedł na dół. Wszedł do kuchni. Spojrzałam na niego, był bez koszulki. przyglądałam się chwilę jego brzuchowi. Podszedł do mnie i mnie przytulił mówiąc:
- Ładnie dziś wyglądasz
- Ymmmmm t-ty t-też- Wydukałam
- Dziękuję. Co ci jest?? - spytał, a ja spłonęłam rumieńcem
- Nic naprawdę nic - zachichotałam po czym dodałam - masz ładny brzuszek
- Aha to o to ci chodziło - powiedział zadziornie
- Tsa o to - powiedziałam uśmiechnięta
Podszedł do mnie i dał mi soczystego całusa. Kiedy skończył powiedziałam cicho:
- Dziękuję
- Ale za co - odpowiedział tym samym tonem
- Za wszystko - powiedziałam wpatrzona w jego brązowe oczy
- Nie musisz dziękować tygrysku
- Ale chcę
- To tak grasz - powiedział podnosząc mnie
- Tak Liam postaw mnie
- Nie
- Błagam niezbyt dobrze się czuję
- No dobrze -postawił mnie na ziemi
Przeszłam przez kuchnię do drzwi i spytałam:
- Może pójdziemy na siłownię
- Z chęcią tylko się ubiorę
- Dla mnie możesz tak zostać ubrany
- Dla ciebie wszystko
- To był żart idź się ubierz
- Dobrze
Po jakiś 15 minutach był już gotowy. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w lewą stronę. Jakieś 15 min zajęła nam droga. Weszliśmy do siłowni. Założyłam top i spodenki do ćwiczenia. Weszłam na bieżnię i zaczęłam biegać. Liam poszedł na brzuszki wsadziłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę na fula. Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i lekko klepną w ramię. Odwróciłam się gwałtownie. Stał za mną Zayn ( Czy on mnie prześladuje? ) z tym swoim zadziornym uśmiechem. Spytał:
- Co ty tu robisz?? Przecież już masz piękną figurę
- Nie podlizuj się po prostu przyszłam pobiegać to źle??
- Nie tak tylko pytałem a gdzie jest Liam
- Tam - wskazałam na teraz podnoszącego ciężary Liama
Zayn poszedł do niego. Założyłam słuchawki i zaczęłam jeszcze szybciej biec. Serce łomotało mi w klatce piersiowej, ale nie zwalniałam. Byłam zbyt zdenerwowana żeby zwolnić. Zeszłam z bieżni zmachana i spojrzałam w stronę Liam' a. Gadał z Zayn' em najwyraźniej zadowolony. Podeszłam do niego i powiedziałam:
- Wiesz Liam ja może już wrócę do domu, a ty tu pogadaj sobie jeszcze z Zayn' em.
- Dobrze - odpowiedział podając mi klucze od domu
Wyszłam szybko z siłowni i biegiem ruszyłam w stronę domu. Byłam tam w mgnieniu oka. Weszłam do domu i pośpiesznie weszłam po schodach na górę do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w wcześniejsze rzeczy. Poszłam do ogrodu i rozłożyłam leżak. Położyłam się na nim. przymknęłam oczy i zasnęłam z powodu bólu głowy.
* 2 h później *

Poczułam jak mnie ktoś lekko szturcha. Był to Liam mówiąc:
- Wszystko dobrze spałaś na słońcu
- Tak jest ok - Wstałam z leżaka składając go
- Chodź do domu - powiedział biorąc mnie pod ramię
Weszłam z nim do domu i usiadłam na kanapie. Liam usiadł koło mnie. Pogadaliśmy chwilę o Zayn' ne. Położyłam się na kanapie i zaczęłam kontynuować mój wcześniejszy sen
____________________________________________________________________________
Jest next
Mam nadzieje że się spodoba
Wymagania 10 kom
Pisać wrażenia

sobota, 28 września 2013

Rozdział XIX

*Oczami Mercedes*
Obudził mnie cichy głos mówiąc mi do ucha:
- Wstawaj kochanie
Otworzyłam oczy i lekko krzyknęłam:
- Liam co się dzieje
- Nic po prostu chcę żebyś wstała - zaczął się śmiać
Usiadłam na kanapie i walnęłam go poduszką mówiąc:
- Chciałam jeszcze spać głupku
- Ale nie możesz spać kiedy ja nie śpię - odpowiedział śmiejąc się i oddając mi poduszką
Stoczyliśmy bitwę na poduszki. Po wygranej Liam' a wstałam i poszłam do łazienki zobaczyć jak wyglądam. Kiedy zamknęłam się w łazience mimowolnie zdjęłam z siebie ubrania i przyglądałam się ciału. Rany były widoczne ale już trochę mniej niż wcześniej. Weszłam pod prysznic. Ciepły prysznic zawsze pomagał. Wyszłam z pod niego po jakiejś godzinie. Ubrałam się w TO i związałam włosy w koński ogon. Wyszłam z łazienki i udałam się do Liam' a. Podeszłam go od tyłu i zakryłam mu oczy. Tylko powiedział:
- Mercedes - po tym słowie znowu dostałam poduszką
Usiadłam koło niego i spytałam:
- CO dzisiaj robimy??
- Może najpierw spacer po sklepach, a później zaprosimy znajomych na taką małą imprezę??
- Spoko no to idziemy??
- Nie zjemy najpierw śniadania??
- Nie jestem głodna
- Ok chodź
Po 15 minutach byliśmy w aucie. Jechaliśmy zupełnie inną drogą niż tą co wcześniej jechałam z Zayn' em. Droga zajęła nam jakieś pół godziny. Ta okolica bardziej mi się podobała niż ta wcześniejsza. Stanęliśmy przy pierwszym sklepie. Był to mały sklepik z napisem " Place is ". Weszliśmy do środka. W środku był ładnie urządzony. Było tutaj dość dużo wieszaków z ubraniami. Liam podszedł do działu męskiego i zaczął przeglądać bokserki. Podeszłam do niego i pomagałam mu coś wybrać. Spodobała mi się czarna bokserka z napisem " Shup up", ale Liam nie chciał jej. Jeszcze trochę poszperaliśmy. W końcu Liam kupił sobie kilka bluzek i jakieś buty. Jeszcze pojechaliśmy do kilku podobnych sklepów. Liam kupił sobie jeszcze kilka bluzek i kilka par rurek. Kiedy myślałam że już wracamy do domu Liam zatrzymał się przy całym różowym sklepie. Spojrzałam zdziwiona na sklep
- No chodź - powiedział Liam otwierając mi drzwi. Weszliśmy do sklepu. Były tam same damskie rzeczy. Zdziwiona spojrzałam na Liam' a on tylko odparł:
- Teraz ty sobie coś wybierz
Dalej stałam wpatrzona w niego.
- No co ty chodź - powiedział ciągnąc mnie za rękę.
Dociągną mnie do stoiska z sukienkami. Wziął jakąś i spytał:
- Podoba ci się?
- Tak jest spoko, ale nie chcę żebyś mi coś kupował naprawdę nie musisz
- Ale chcę - powiedział przytulając mnie.
- No dobrze - powiedziałam wtulona w niego
Kupiliśmy kilka sukienek i 2 pary butów. Kiedy wychodziliśmy Liam wyglądał na zadowolonego. Kiedy byliśmy w aucie odparł:
- Załóż na dzisiaj tą czarną ok? - powiedział z uśmiechem
- Naprawdę chcesz żeby twoi znajomi mnie w niej zobaczyli? Myślałam że ten widok będzie tylko dla ciebie - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Jak cię w niej zobaczą to zaczną zazdrościć - powiedział przygryzając dolną wargę
- Dobrze - powiedziałam w stronę szyby.
Gdy byliśmy już w domu poszłam na górę i przymierzyłam czarną sukienkę. Kiedy Liam mnie w niej zobaczył wydał zduszone - wow. Spojrzałam na zegarek była już 17. Spytałam Liam' a:
- No to co szykujemy na imprezę??
- Spoko zaczynajmy
Na stole położyliśmy kilka misek z jedzeniem i kilka piw. Ludzie zaczęli się schodzić około 19 kiedy było już wszystko gotowe. Impreza powoli się rozkręcała. Wszyscy zaczęli pić piwa (ja też). Zapatrzyłam się w drzwi. Otworzyły się i wszedł...............Tak to był Zayn. Najwyraźniej Liam go zaprosił ponieważ przywitał się z nim i pogadał chwile. Postanowiłam się nim nie przejmować. Po jakiejś godzinie ludzie zaczęli się rozchodzić. Zostali tylko nieliczni. Kilka dziewczyn, chłopaki z 1D i jeszcze kilka innych. Liam wymyślił grę w butelkę. Każdy się zgodził ( nawet ja). Wzięli butelkę i usiedliśmy w kółku. Pierwszy kręcił Liam. Wypadło na brunetkę o imieniu Joe. Kazał jej pocałować się z Jonnym ( blondyn siedzący koło niej). Zakręciła Joe. Wypadło na Zayn' a. Kazał mu zdjąć bluzkę. Posłusznie zdjął i zaczął kręcić wypadło na.......mnie. Spytałam:
- Tak?
- Masz mnie pocałować - powiedział ze swoim uśmiechem
Ponieważ byłam pijana zrobiłam to. Szczerze mówiąc brakowało mi tego pocałunku. Zakręciłam. Wypadło na Liam' a. Kazałam mu przytulić mnie. Zrobił to zadowolony. Później kręcił Liam. Wypadło na Niall' a. Kazał mu zdjąć bluzkę. Zrobił to zadowolony. Później jeszcze wypadło jeszcze na kilka chłopaków którzy byli już pozbawieni bluzek. Niedługo później dziewczyny też zdejmowały bluzki, ale kiedy kazali mi zdjąć Liam powiedział że ten widok należy tylko do niego. Wtedy ktoś się spytał czy może się podzielić ale Liam tylko krzykną nie.
- Ale to wszystkich Liam obowiązuje - odpowiedziałam mu do ucha
- Ale nie ciebie ty jesteś moja - odpowiedział śmiejąc się
Zamienili to wyzwanie na pocałunek z Liam' em zrobiłam to z chęcią. Do jakiejś 1 w nocy siedzieliśmy jeszcze grając w butelkę. Byłam już zmęczona więc położyłam się na górze w sypialni. Nie wiem dlaczego ale normalnie rozebrałam się i wskoczyłam na pod pierzynę (może dlatego że się opiłam? ). Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula. Powiedziałam:
- Liam
- Nie pomyliłaś się - odpowiedział głos
Odwróciłam się i ujrzałam Zayn' a. Krzyknęłam, ale on mi zatkał usta mówiąc:
- Ja tylko chciałem cię przytulić i powiedzieć przepraszam
- To już nic nie da - powiedziałam zdenerwowana
- Jakoś pocałunek odwzajemniłaś?
- Bo musiałam - skłamałam
- Przecież wiem że kłamiesz
- Zayn wynoś się stąd
- Już idę - powiedział i wyszedł
Leżałam myśląc. Brakowało mi jego, ale byłam szczęśliwa z Liam' em. Nie mogę znowu wrócić do niego - mówił mi głos w głowie. Miałam znów mętlik w głowie. Zamknęłam oczy i zasnęłam
___________________________________________________________________________
Wiem słaby i powtórzyła się akcja no ale przepraszam
Wymagania 5 kom
Next będzie za jakiś tydzień ;D
Pisać wrażenia 

piątek, 20 września 2013

Rozdział XVIII

* Oczami Mercedes*
Lekko otworzyłam oczy nade mną stał Liam. Spytałam:
- Która godzina??
- Jest 10 - powiedział zdenerwowany
- Jak było na koncercie? - Spytałam śpiącym tonem
- Dobrze, ale koniec już tych pytań. Teraz ty mi powiedz dlaczego nie powiedziałaś mi o gazecie??
- Jakiej gazecie?? - spytałam udając zdziwioną, po chwili dodałam - a tej. Nie chciałam ci psuć koncertu
Usiadł na kanapie i przyglądał się w gazetę. Usiadłam koło niego. Chwile tak siedziałam czekają na jakieś słowo. Po 10 minutach głuchej ciszy wstałam i poszłam do łazienki. Tam ubrałam się w TO i włosy splotłam w warkocz. Po chwili zeszłam na dół. Liam nadal siedział wpatrując się bezmyślnie w gazetę. Usiadłam na fotelu i patrzyłam się na niego. Wstał wziął w rękę telefon i zadzwonił gdzieś. Słyszałam ledwo słowa, ale niezbyt mnie to obchodziło. Po jakiś 10 minutach przyszedł. Spytał mnie:
- Chcesz się przejechać? - jego głos już był miły jak zawsze
- Ale gdzie? - spytałam zdziwiona
- Zobaczysz. Na pewno nie pożałujesz
- No dobrze
Wzięłam telefon i poszłam do auta. Po chwili Liam dołączył do mnie. Oparłam głowę o szybę i wpatrywałam się w szybko przesuwające się drzewa za szybą. Po jakiejś godzinie byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta. Byliśmy za miastem. Było to takie małe miasteczko o nazwie Kinksley. Spojrzałam przed siebie. Zobaczyłam mały park. Rosły w nim drzewa niektóre pousychały. Wyróżniłam z nich płaczące wierzby i kilka dębów. Liam złapał mnie za rękę i pociągną. poszłam za nim. Zagłębiliśmy się w park. Usiedliśmy na ławce pod płaczącą wierzbą. Liam przytulił mnie i szepną mi na ucho:
- Przepraszam. Doceniam to co dla mnie robisz i pamęntaj zawsze przy tobie będę
- Zapamiętam - powiedziałam wtulona w niego
Po chwili mnie puścił. Spytałam:
- Dlaczego mnie tutaj przyprowadziłeś?
- Ponieważ tutaj mój ojciec oświadczył się mojej mamie. Dla mnie to miejsce dużo znaczy
- Ale dlaczego mnie tu zabrałeś?? - spytałam zdziwiona
- Ponieważ.........No...........Bo........
- Dobrze nie musisz mówić - powiedziałam uśmiechnięta
- Ale ja chcę to powiedzieć więc przyprowadziłem cię tu dlatego żeby powiedzieć cic że nie jesteś mi obojętna i że zależy mi na tobie
- Mi na tobie też Liam - powiedziałam ocierając spływającą łzę z policzka
Wtedy Liam zaczął zbliżać się do mnie. Po woli moja twarz też zaczęła się zbliżać do jego twarzy. Kiedy już byliśmy bardzo blisko siebie naglę przekręciłam twarz. Liam się speszył i odsuną się szybko. Chwilę milczeliśmy, ale przerwałam tę ciszę:
- Przepraszam
Liam tylko przekręcił głowę i spojrzał mi w oczy. W jego oczach było widać smutek. Przybliżyłam się do niego i mocno go przytuliłam.  Siedziałam tak przytulona do niego jakieś 20 minut. Liam wstał i poszliśmy do auta. Przy aucie złapałam go za rękę i pociągnęłam. przekręcił się i oparł się o auto. Spytał:
- Co??
- To - odpowiedziałam i wbiłam moje usta w jego.
Po skończeniu pocałunku Liam powiedział:
- Dziękuje
- Za co - spytałam rozbawiona
- Za wszystko - odpowiedział
Wsiedliśmy do auta. Liam trzymał mnie za rękę przez całą drogę. Kiedy dojechaliśmy do domu była jakaś 15. Wysiedliśmy z auta. Liam złapał mnie za rękę i  pociągną do domu. W domu dalej trzymał mnie za ręke. Spytałam:
- Puścisz mnie wreszcie??
- Nie jeszcze chwilę - odpowiedział śmiejąc się
Poprowadził mnie do salonu. Tam mnie puścił i poszedł do kuchni. Przyszedł do mnie po jakiś 10 minutach z paczką popcornu w ręku. Podszedł do mnie i powiedział:
- Zrobimy sobie dzisiaj dzień filmowy
- Ok - odpowiedziałam
Włączył jakąś komedię romantyczną. Obejrzeliśmy z jakieś 3 filmy kiedy była już 22 i zrobiłam się śpiąca. Oparłam głowę o ramię Liama i zasnęłam.
__________________________________________________________________________
Mam nadzieje że rozdział się spodoba??
Moje oczekiwania to 10 komów daje wam czas do 2 tygonij
Pisać wrażenia :D

sobota, 7 września 2013

Rozdział XVII

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się około jakiejś 10. Liam' a nie było przy mnie. Wstałam i się rozejrzałam. W salonie go nie było pomyślałam, że może poszedł się położyć do sypialni. Wstałam z kanapy i poszłam do łazienki. W niej przebrałam się w TO. Po ubraniu i uczesaniu się zeszłam na dół. Spostrzegłam na stoliku małą karteczkę. Rozłożyłam ją i przeczytałam:
Do Mercedes
Przepraszam, że ci wczoraj nie powiedziałem, ale jakoś wypadło mi to z głowy. Więc tak dzisiaj mamy koncert i może mnie nie być do jakiejś 1:00. Nie czekaj na mnie. 
Całuje Liam xx
Odłożyłam kartkę i poszłam do lodówki żeby coś zjeść. Miałam ochotę na sałatkę. Kiedy spojrzałam do lodówki niestety nie było tam potrzebnych składników na sałatkę. Postanowiłam pójść do sklepu i je kupić. Sklep był jakież 10 minut od domu Liam'a. Wyszłam z domu i pośpiesznym krokiem ruszyłam  w stronę małych domków jednorodzinnych. Po jakiś 7 minutach byłam na miejscu. Na wejściu do sklepu zawsze stał regał z gazetami. Spojrzałam na niego i ujrzałam swoje zdjęcia na jednej z okładek gazet. Wzięłam pismo do ręki i przeczytałam nagłówek:
Czy to nowa dziewczyna Liam' a Peyna?

Kupiłam pismo razem z innymi artykułami spożywczymi. Byłam wściekła. Droga tym razem zajęła tylko 5 minut. Odłożyłam torbę z zakupami i otworzyłam pismo na artykule o mnie. Zaczęłam czytać na głos:

Czy Liam Peyne ma nową dziewczynę?

Jak już wiecie po ostatnim wydaniu ta dziewczyna ma na imię Mercedes. Moment czy ona przypadkiem nie była z Joshem i Zayn' em. Tak właśnie. Jak widać dziewczyna zmienia sobie chłopców jak rękawiczki. Ostatnio jednym z nich był Zayn, a teraz Liam. Ostatnio widzieliśmy tą parę na pewnym wyjeździe (zdj. obok). Jak widać para się dobrze bawiła. Kilka razy możne ich było spotkać razem. Nawet widziano podobnież jak Liam niósł ją na rękach (niepotwierdzone). Czy ona przypadkiem nie doprowadzi do rozpadu 1D. To się okaże już wkrótce.

Byłam wściekła jak to przeczytałam. Powinnam od razu powiedzieć o tym Liam' owi, ale on się teraz dobrze bawi na przygotowaniu do koncertu i nie powinnam go stresować. Odłożyłam magazyn i starając się nie myśleć o tym co przed chwilą przeczytałam wzięłam się za robienie sałatki. Po jakiś 30 minutach sałatka była już gotowa. Nagle zadzwonił telefon. To był James. Odebrałam:
Halo
No hej Merci
CO tam?
A nic ciekawego praktycznie
Ej moge wpaść
Tak jasne
No to będę o 13
No spoko czekam
Spojrzałam na zegarek była 12. Miałam jeszcze godzinę. Zjadłam sałatkę i posprzątałam trochę salon. Kiedy zadzwonił dzwonek. Otworzyłam i w drzwiach stał James. Przywitałam się z nim i usiedliśmy w salonie. James była jakiś inny tym razem. Spostrzegłam że jego jak zawsze jasno niebieskie oczy są podkrążone. Widać także było, że nie jest z nim najlepiej. Spytałam:
- Wszystko w porządku?
- T - tak - powiedział nie pewnie
- Przestań kłamać przecież widzę
- Mówię, że wszystko w porządku - powiedział krzykiem
- Słuchaj możesz się na mnie drzeć, ale ja przecież widzę, że coś ci jest
- Może i jest, ale po co ci to wszystko wiedzieć? - Krzykną
- Nwm może jestem ciekawa? - Spytałam równym mu głosem
- No więc to wszystko się zaczęło jak się wyprowadziłaś - powiedział już normalnym głosem
- Zaraz co się zdarzyło?
- Ponieważ już nie było cię przy nas - kontynuował nie zwracając na mnie uwagi - Od kiedy jestem z Kate jestem szczęśliwy, ale ostatnio się pokłóciliśmy. Muszę teraz spać u rodziców, a to nie jest przyjemne.
Rozumiałam go. Jego rodzice nie byli najlepszymi rodzicami, ale on przynajmniej ich miał. W jego domu zawsze panowały kłótnie. Usiadłam na skraju kanapy. Żałowałam go, ale nie mogłam mu pomóc. Nie miałam domu. Chwilę jeszcze posiedziałam tak kiedy James się odezwał:
- Nie martw się za niedługo mam nadzieję się pogodzimy
- Tak wiem - powiedział cichutko
Spojrzał na gazetę której nie zdążyłam sprzątnąć ze stołu.
- Zaraz ja cię tu męczę moimi problemami, a ty masz je większe
- Nie ja nie mam problemów
- Tak właśnie widzę. Gdzie jest Liam?
- Na koncercie
- Zostawił cię z tym samą?
- Nie ja kupiłam to dzisiaj, a on rano pojechał na koncert. Nie chcę żeby o tym wiedział
- Dlaczego?
- Nie chce mu psuć humoru
- No tak
Zapadła cisza. Spojrzałam na zegarek była już 15. Jeszcze zamieniliśmy kilka zdań i James poszedł. Szczerze mówiąc nie chciałam żeby ktokolwiek wiedział o tej gazecie, ale to było niemożliwe. Przecież ten magazyn kupowały tysiące, a może i nawet miliony nastolatek. Byłam zła, a jednocześnie smutna. Bałam się tego co się stanie jak moja rodzina się o wszystkim dowie. Wiadomo nie będą zachwyceni. Usiadłam na kanapie i pogrążyłam się w swoich myślach. To doprowadziło mnie do płaczu. Przez łzy jeszcze raz spojrzałam na zegarek. Była 20. Położyłam lekko głowę na poduszce i zasnęłam.
___________________________________________________________________________
Jest next.
Niestety jak wiadomo zaczęła się szkoła więc rozdziały będą dodawane co tydzień lub co dwa tygodnie.
Więc jak ostatnio wiadomo moje wymagania się nie spełniły przykro.
Więc teraz wymagam aż 5 kom.
Czytasz = Komętujesz

niedziela, 1 września 2013

Rozdział XVI

*Oczami Mercedes*
Kiedy wstałam Liam leżał koło mnie. Przypomniałam sobie, że wczoraj zasnęłam mu na ramieniu. To było miłe, że postanowił zostać ze mną. Wysunęłam się powoli z jego uścisku i poszłam do toalety. W łazience ubrałam  się w TO i zaczesałam włosy w koka. Po jakiejś godzinie wyszłam z łazienki i pokierowałam się w stronę kuchni. Nie wiem dlaczego tam szłam może z przyzwyczajenia. Usiadłam na jednym z wolnych miejsc i sięgnęłam po mandarynkę leżącą na środku stołu z innymi owocami. Zaczęłam ją obierać gdy usłyszałam jak Liam kieruje się w moją stronę. Usiadł na następnym krześle i powiedział:
- Wyspałaś się?
- Tak - odpowiedziałam bezbarwnym głosem
- Przepraszam, że się położyłem koło ciebie
- Przecież nie masz za co nic się nie stało - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
Stała się cisza. Liam patrzył na mnie jak w obrazek. Po zjedzeniu mandarynki wstałam i poszłam do salonu. Liam poszedł za mną. Zaczął mnie już tym denerwować więc się go spytałam:
- Czemu tak za mną chodzisz i się na mnie gapisz?
- Patrze się bo jesteś śliczna, a idę za tobą żeby cię nie zgubić
Poczułam że policzki mi się czerwienią. To była najpiękniejsza rzecz jaką ktoś mi powiedział. Chciałam się na niego rzucić i go mocno przytulić, ale się powstrzymałam. Liam dalej patrzył na mnie. Więc też odwróciłam głowę i zaczęłam się patrzeć w jego brązowe głębokie oczy. Nawet nie poczułam jak zaczęłam się przybliżam do niego. On robił to samo. Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Po chwili oderwaliśmy się od siebie nie wiedząc co się właśnie stało. Liam wyglądał na zaskoczonego, a ja chyba na zdziwioną. Zapadła niemiła cisza. Nie patrzyłam już na Liam'a tylko w moje buty. Liam jednak nie dawał za wygraną i dalej się na mnie gapił. Liam całował lepiej od Zayn'a był delikatny nie to co Zayn, ale obydwoje potrafią dobrze całować to jest pewne. w końcu Liam przerwał ciszę:
- Może gdzieś dzisiaj wyjdziemy?
- Nie musisz przypadkiem iść na próbę?
- Wiedziałam że się nie zgodzisz próbę miałem wczoraj
- Ale ja jeszcze nic nie powiedziałam. Ja z chęcią gdzieś się wybiorę tylko gdzie?
- Nwm może do Los Angeles albo gdzieś indziej
- Wiesz ja bym wolała pojechać do jakiegoś romantycznego miejsca
Po jakiś 2 minutach dotarło do mnie co powiedziałam.
- Czyli może pojedziemy..........a zresztą to będzie niespodzianka ubieraj się
Poszłam posłusznie na górę i przebrałam się w TO. Po jakiś 15 minutach byłam już gotowa. Liam czekał na mnie już w aucie. Wsiadłam do niego i usłyszałam jak Liam mówi:
- Wow ślicznie wyglądasz
- Dziękuje - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
Zaczęliśmy jechać w prawą stronę. Przejeżdżaliśmy koło domu Zayn'a spojrzałam przez okno i przypomniałam sobie miłe chwile. Łzy napłynęły mi do oczu. Szybko je powstrzymałam żeby Li nic nie zauważył. Jechaliśmy jakąś godzinę. Zatrzymaliśmy się na pustkowiu. Spytałam Liam'a:
- Gdzie my jesteśmy?
- Zaraz się przekonasz
Zawiązał mi oczy chustką i zaczął prowadzić. Po jakiś 15 minutach drogi odwiązał mi oczy. Przed mną okazał się piękny widok. Kilka drzew a między nimi małe miejsce. Spojrzałam na rękę Liam'a trzymał w niej koszyk taki jak na piknik. Powiedział cicho:
- Tam usiądziemy - wskazał miejsce między drzewami
Ruszyliśmy w tamtą stronę. Liam rozłożył koc i położył na nim koszyk. Po chwili na kocu leżały różne rzeczy do jedzenia. Nie byłam głodna więc zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się że to miejsce jest jednym z ulubionych miejsc z dzieciństwa Liam'a. Po chwili jednak znów zapadła cisza. Liam ją znów przerwał;
- Wiesz jak byłem mały obiecałem sobie że przyprowadzę tu dziewczynę do której czuje coś więcej
Poczułam jak rumienią mi się policzki. Po chwili dodałam:
- Dziękuje
- Chodź pokarze ci coś
Złapałam go za rękę i poszłam za nim. Doszliśmy do wolno płynącej rzeczki. Było pięknie. Przytuliłam Liam'a  i chwilę staliśmy przytuleni do siebie i wpatrzeni w rzeczkę. Znów czułam się szczęśliwa. Jeszcze postaliśmy kilka minut przy rzeczce po czym wróciliśmy na nasze wcześniejsze miejsce. Zjedliśmy coś i wróciliśmy do auta. Droga znów trwała godzinę. tak więc jak dotarliśmy do domu była godzina 20. Usiedliśmy na kanapie. Powiedziałam do Liam'a:
- Dziękuję za dzisiejszy dzień
- Nie ma za co
Uśmiechnęłam się i położyłam głowę na kolanach Liam'a. Po chwili już spałam.
__________________________________________________________________________
Jest następny rozdział mam nadzieje że się spodoba
Wymagania: 10 kom
Czytasz = Komętujesz

piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział XV

*Oczami Liam'a*
Wstałem o jakiejś 7 rano od razu poszedłem na dół zobaczyć czy Merci dalej śpi. Miałem racje spała jeszcze nie chcąc jej budzić ruszyłem w stronę kuchni żeby zrobić śniadanie. Pomyślałem, że Mercedes poprawi się humor jak przyniosę jej śniadanie do "łóżka". Więc zrobiłem na śniadanie naleśniki. Położyłem je ładnie na talerzu i zaniosłem do salonu. Mercedes nadal spała. Obudziłem ją szturchnięciem i powiedziałem:
- Dzień dobry
- Hej - powiedziała śpiącym głosem
- Proszę to dla ciebie
- Wiesz nie musiałeś - powiedziała biorąc tace w ręce
- Musiałem jesteś ranna to muszę się o ciebie troszczyć
- Oooooo słodko dziękuje - powiedziała patrząc mi w oczy
To było miłe z jej strony. Uśmiechnąłem się i odszedłem. Po chwili dobiegło mnie wołanie:
- Liam, a ty nie jesz?
- Nie, nie jestem głodny
Musiałem jej powiedzieć, że zostanie sama dzisiaj. Za chwilę musiałem wychodzić. Podszedłem do niej i walnąłem prosto z mostu:
- Mercedes...........eeee musisz dzisiaj zostać sam bo ja jadę na próbę przepraszam będę o 16
- Ale za co przepraszasz ok jedź chyba nie zginę tutaj sama
- No to pa
- Pa
Wyszedłem z domu i szybko odjechałem spod niego. Dojechałem na próbę o jakiejś 12. Wysiadłem z auta i szybkim krokiem poszedłem do studia. Tam na mnie już czekali dźwiękowcy. Zaczęliśmy nagrywać, a ja nadal myślałem o Merci.
*Oczami Mercedes*
Jak Liam wyszedł ubrałam się w TO i rozczesałam włosy. Spojrzałam na zegarek była 13. Zaczęłam przygotowywać obiad  chociaż nie potrafiłam gotować. Na obiad zrobiłam proste danie był to kurczak. Kiedy już zjadłam obiad usiadłam przed telewizorem. Zaczęłam oglądać jakiegoś gościa który poskramiał psy. To było takie nudne, że po 5 minutach wyłączyłam TV i włączyłam laptop. Poczytałam kilka postów na tt. Później przeszłam na mojego fb. Kilka zaproszeń do znajomych i postów skierowanych do mnie. Trochę poczytałam i później wyłączyłam laptopa i usiadłam myśląc. Myślałam o Kate. Napisałam do niej:
Może się spotkamy?
Poczekałam z 10 minut zanim odpisała:
Ok gdzie?
Odpisałam szybko zaskoczona że się zgodziła:
Wiesz gdzie mieszka Liam? Jak tak to przyjdź tutaj
Po jakiś 2 min odpisała:
Tak wiem już idę
To było dziwne ona wiedziała gdzie on mieszka, a ja nie.To było bardzo dziwne, ale i interesujące. Pomyślałam, że spytam ją jak przyjdzie. Minęła godzina kiedy ktoś zapukał w drzwi. Tak to była Kate.
- Cześć - powiedziałam i uściskałam ją
- Hej - odpowiedziała ucieszona
- Wejdź - powiedziałam wskazując jej kanapę
Weszła po czym usiadła na kanapie. Zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziała mi o James'e, a ja jej o Zayn'e i Liam'e. Spytałam:
- Zaraz a ty skąd wiedziałaś gdzie mieszka Liam?
- Kiedyś byłam tutaj na jego urodzinach
- Aha
Kiedy to powiedziałam to akurat wszedł Liam do domu. Powiedział:
- Hej Kate. Merci dobrze się czujesz?
- Tak dzięki
- Zaraz co ci jest? - powiedziała zaskoczona Kate
Opowiedziałam jej wszystko o tym co się stało.Była zaskoczona. około 18 oznajmiła, że już idzie. Liam powiedział, że ją odprowadzi i poszli. Po jakiś 10 minutach Liam wrócił. Opowiedział mi o próbie i okazało się że jest już 20. Byłam zmęczona. Oparłam głowę o ramię Liam'a i zasnęłam.
____________________________________________________________________________
Jest następny :D Przepraszam że taki słaby
Wymaganie 10 kom.
Czytasz = Komętujesz

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział XIV

*Oczami Mercedes*
Poczułam szarpnięcie. Najprawdopodobniej ktoś mnie niósł. Po chwili mnie położył na czymś twardym nie wiedziałam co się dzieje. nie mogłam otworzyć oczu byłam za słaba. Próbowałam ruszyć ręką, ale nie potrafiłam to było okropne uczucie. Miałam świadomość co się dzieje, ale nie mogłam nic zrobić. Nagle poczułam przeszywający ból gdzieś w okolicach brzucha. Tak bolało, że chciałam wstać i pobiec, ale nie mogłam. leżałam bezczynnie z zamkniętymi oczami, a ból stawał się coraz cięższy i silniejszy. Minęła jakaś godzina kiedy ból ustąpił. Chciałam otworzyć oczy udało mi się. Byłam między jakimiś uliczkami. Spojrzałam na brzuch. Krwawiłam. Co się stało - powiedziałam cicho sama do siebie. Spojrzałam na rękę. Krew dalej z niej spływała. Wyjęłam telefon była już 22. Spróbowałam wstać. Udało mi się. Ruszyłam w kierunku końca uliczki. Przy końcu uliczki ktoś stał podbiegł do mnie i mnie uściskał. Nie wiedziałam kto to. Po chwili znowu zamknęłam oczy i stała się ciemność.
*Oczami Liam' a*
Zobaczyłem ją podbiegłem i przytuliłem. Po chwili znowu straciła przytomność. Wziąłem ją na ręce i zacząłem wołać pomocy. Nikt nawet nie podszedł. Zadzwoniłem do kumpla. był na miejscu o 22: 20. Wsiadłem na tylne siedzenie razem z Mercedes na rękach. Zawiózł nas do mojego domu. Zajęło nam to jakieś 5 min. Wysiadłem z nią po drodze dziękując kumplowi. Szybko pobiegłem do domu. Położyłem ją na kanapie i zadzwoniłem po lekarza. Opatrzył ją i powiedział że musi odpoczywać. Nie chciałem jej już wozić po szpitalach za często tam przebywała. Siedziałem koło niej aż do rana. Dopiero o 7 rano otworzyła oczy i spojrzała pytająco na mnie. powiedziałem cicho:
- Dzień dobry jak się czujesz?
- Dobrze...............,ale co ja tu robię?
- Leżysz nie widzisz? Głodna jesteś?
- Nie dzięki. Co mi się stało w brzuch?
- Nie wiem. Nie pamiętasz?
- Nie widzę tylko poszczególne momenty jakby przez mgłę
- Może się czegoś napijesz?
- Nie dzięki mogę iść do łazienki?
- Tak tylko nie zdejmuj opatrunków
- Dobrze. No to jak mam się wykąpać?
- Możesz zdjąć opatrunki ale ja bym ci musiał założyć nowe. Nie wiem czy się zgodzisz
- No dobrze ale wiesz ja muszę się wykąpać. Mógłbyś mi przywieść rzeczy jakieś od Zayn'a?
- Tak już jadę
Wstałem i ruszyłem w stronę drzwi. Wsiadłem do auta i pojechałem do Zyn'a. Droga jak zwykle zajęła niecałe 5 minut. Kiedy wszedłem zacząłem wołać:
- Zayn gdzie jesteś?
Poszedłem do sypialni zobaczyłem tam go w towarzystwie blondi. Chciałem się na niego rzucić za to co zrobił Mercedes, ale się powstrzymałem. Wziąłem walizkę i spakowałem do niej wszystkie rzeczy Merci (zdrobnienie od Mercedes). Zajęło mi to jakieś 10 minut. Po krótkiej chwili byłem już w domu krzyknąłem :
- Mercedes gdzie jesteś?
- Tu w łazience na górze. Przyjdź i mi pomóż
- Już idę
Wziąłem walizkę i poszedłem na górę. Mercedes nie mogła dać sobie rady z opatrunkami. pomogłem jej je zdjąć i podałem torbę z ubraniami. Powiedziała ciche:
- Dzięki
I mnie przytuliła. Wyszedłem z łazienki żeby zrobić obiad. Przygotowałem spaghetti. Akurat skończyłem kiedy mercedes przyszła w samej bieliźnie mówiąc:
- Opatrzysz mnie
- Tak już
Wyjąłem opatrunki i zacząłem ją nimi obczepiać. Po skończeniu stanąłem na przeciwko niej. Byliśmy blisko siebie. Nasze usta dzieliły milimetry. Spytała mnie:
- Gdzie byłeś? Czemu nie chciałeś mi powiedzieć?
Odwróciłem się i zacząłem nakładać spaghetti nie pytając jej czy jest głodna. Zaczęliśmy jeść. Patrzyła na mnie wściekłym spojrzeniem, ale ja nie mogłem jej tego powiedzieć. Kiedy Mercedes zjadła poszedłem zmywać, a ona najprawdopodobniej poszła się położyć. Miałem wyrzuty sumienia ale ja jej nie mogłem powiedzieć. Wszedłem do salony Merci leżała z otwartymi oczami wpatrzona w sufit.
- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć przecież ja się i tak dowiem - miała rację musiałem jej powiedzieć
- No dobrze powiem ci, ale masz nikomu tego nie powtarzać
- Dobrze
- Więc tak. Każdy z nas ma taki wyjazd raz na miesiąc. Musi wyjechać tam z jakąś dziewczyną i udawać że są razem. Mi akurat przypadła Shopshe. Musiałem z nią pojechać i udawać że jesteśmy wielką zakochaną parą. Żeby paparazzi mogli trochę poszperać i zacząć nową plotkę.
- Więc chcesz mi powiedzieć że przez tamten czas byłeś z jakąś Shopshe i musiałeś ją przytulać i całować?
- Tak dokładnie
Nie odpowiedziała już mi. Odwróciła się jedynie do mnie plecami. Wstałem i poszedłem zobaczyć tt ponieważ są dzisiaj moje urodziny. Dużo dziewczyn mi złożyło życzenia to miłe z ich strony. Reszta dnia minęła szybko zanim się obejrzałem to już byłem w łóżku i spałem.
____________________________________________________________________________
Jest następny :D
Teraz wymagam 5 kom żeby była kolejna cz.
Dzisiaj jest ważny dzień jak każdy wie są dzisiaj urodziny naszego Liam'a
Więc Happy happy happy brithday Liam
Czytasz = Komentujesz

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział XIII

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się dalej wściekła na Kate. Ja się z nią tyle nie widziałam a ta po prostu mówi że jest zajęta chyba nigdy się nie przyzwyczaję do ich związku. Nie patrząc na zegarek wzięłam ciuchy i zaczęłam się ubierać. Wybrałam TO i rozczesałam lekko włosy pozostawiając je rozpuszczone. Zaczęłam schodzić po schodach ale byłam tak zamyślona że się potknęłam i spadłam. Huk obudził Zayn'a który szybko zbiegł na dół.
- Nic mi nie jest!!! - krzyknęłam na niego kiedy próbował mnie postawić na nogi - dam sobie rade!! - dodałam
Zayn posłusznie odszedł w stronę sypialni. Usiadłam na kanapie dalej rozmyślając. Myślałam o Katie i Jamsie, Liam'ie, Josh'u. Miałam mętlik w głowie który z każdą minutą się powiększał. Postanowiłam się z relaksować więc weszłam na tt, ale to mnie wcale nie pocieszyło. Kilka chejtów rzuconych w moją stronę i kilka debilnych zdjęć z wyzwiskami. Szybko wyłączyłam kompa i siedziałam gapiąc się w swoje buty. W ten dzień chciałam być sama, ale nie wiedziałam jak to zrobić przecież nie powiem Zayn'owi żeby wyszedł z własnego domu bo to było by śmieszne. Więc siedziałam dalej wpatrzona w moje buty. Nagle usłyszałam kroki zrozumiałam że to Zayn schodził ze schodów. Ruszył w stronę kuchni i rzucił po drodze:
- Jesteś głodna
- Nie - Odpowiedziałam spokojnym tonem
Zayn po zjedzeniu śniadania oznajmił że idzie się spotkać z kumplem. Cieszyłam się że wychodzi chciałam spędzić ten dzień sama ze sobą może pociąć się żyletką lub zrobić coś podobnego. Wstałam i ruszyłam w stronę łazienki. Nalałam sobie całą wannę gorącej wody i położyłam się w niej. Woda była tak miła że zamknęłam oczy i po chwili zasnęłam. Obudziło mnie lekkie zanurzenie twarzy w wodzie. Spojrzałam na zegarek. Po tym jaką godzinę wskazywał zrozumiałam że leżałam w wannie dobre 2 godziny. Wstałam wytarłam się i ubrałam w poprzednie ubrania. Dalej się zastanawiałam gdzie był Liam i dlaczego nie chciał mi o tym powiedzieć. Po chwili spojrzałam na telefon. "No super 20 połączeń nie odebranych" pomyślałam. 5 od Zayn'a 1 od Kate 1 od Jamesa i 2 od Liam' a. odzwoniłam do Kate ale nie miała mi nic ciekawego do powiedzenia. Później odzwoniłam do Zayn' a on tylko zaprosił mnie na wieczór na imprezę do jego kumpla zgodziłam się. Na końcu odzwoniłam do Liam' a ale on nie odebrał. Po jakiejś godzinie przyjechał do domu Zayn. Kazał mi się spieszyć. Ubrałam się szybko w TO. Wyjechaliśmy z domu około 19 na miejscu byliśmy na 20 impreza dopiero się zaczynała. Dom był ogromny na kanapie siedział chłopak w czarnych włosach z grzywką na oko Zayn przedstawił mnie. Dowiedziałam się że ma na imię Justin. Później doszło do nas jeszcze kilka dziewczyn i chłopaków. Było nas jakoś tak 30. Po 20 minutach doszło chyba ze 100 osób. Nie dało się mnie wszystkim przedstawić było ich za dużo. Siedziałam na początku tylko koło Zayn' a, ale po chwili jakaś blondynka podeszła do niego i poprosiła do tańca. Zgodził się wrócił do mnie po jakiś 10 minutach. Spytał czy nie chce mi się pić odpowiedziałam że nie. Więc przyniósł tylko sobie piwo. Impreza rozkręciła się od pierwszego piwa Zayn wypił jeszcze kilka. Był już naprawdę bardzo pijany i zaczą podrywać ową blondi. Nagle zobaczyłam jak tańczą razem przy wolnej muzyce wtuleni w siebie. Podbiegłam do niego i spytałam:
- Co ty robisz?
- Nie widać - Spytał z uśmiechem na twarzy
Wybiegłam z budynku. Zaczęłam biec szybko mijając już znane mi sklepy. Miałam już dość tego dnia. Spojrzałam w torebkę. Tak miałam wszystko. Biegłam dalej przed siebie. W końcu trafiłam w ślepą uliczkę osunełam się po ścianie i łzy zaczeły mi spadać z policzków na ubranie. Miałam tylko jedną myśl po co ja żyję przecież nie mam rodziców nie mam mieszkania. Wyjęłam z torby żyletkę zaczęłam ciąć swoją rękę po której zaczeły spływać strugi krwi. Łzy dalej płyneły mi z oczu naglę zadzwonił telefon. Odebrałam:
Tak
Co ci jest Mercedes?
Nic proszę nie pytaj
Gdzie jesteś proszę odezwij się
Przy jakiejś ślepej uliczce prosze nie przyjeżdżaj po mnie
Rozłączył się tak to był Liam. Zaczeło mi brakować sił. Zasnęłam
__________________________________________________________________________
Jest następny rozdział mam nadzieje że się podoba :D
Czytasz = Komentujesz

piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział XII

*Oczami Mercedes*
Wstałam około 8 spojrzałam na śpiącego koło mnie Malika. Jak zawsze włosy miał ładnie ułożone nawet jak spał "Jak on to robi" pomyślałam. Wstałam z łóżka i zaczęłam szukać jakiś ciuchów w szafce. Kiedy już znalazłam ruszyłam w stronę łazienki. Tam się ogarnęłam i ubrałam w TO. Po chwili byłam już w kuchni. Spojrzałam na zegarek była już 10.
- Zaraz czy on jeszcze śpij - powiedziałam sama do siebie
Postanowiłam zrobić sama śniadanie. Na śniadanie były naleśniki. Gdy już wszystko przygotowałam poszłam do sypialni by zobaczyć czy Malik jeszcze śpij. Nie myliłam się dalej spał. Nachyliłam się nad nim i powiedziałam cicho do ucha:
- Zayn wstawaj
To nic nie dało. Pomyślałam "Mniejsza zjem sama śniadanie" poszłam do kuchni i zaczęłam jeść naleśniki. Po skończeniu jedzenia usiadłam na kanapie i włączyłam laptopa. Pooglądałam kilka postów na tt ale nie znalazłam nic ciekawego. Włączyłam telewizję i jeszcze raz spojrzałam na zegarek była już 13, a ten dalej spał. W telewizji też nie było niczego ciekawego. Poszłam na górę i wylałam butelkę wody na Malika. W końcu się obudził. Zerwał się z łóżka:
- Nie można było mnie normalnie obudzić? - zapytał zdziwiony
- Nie chciałeś wstać
- No dobrze
Wstał i poszedł się ubrać. Po jakiś 10 minutach był już na dole, a ja podawałam mu naleśniki. Kiedy je zjadł spytał:
- Wiesz bo ja muszę iść dzisiaj do studia tatuażu. Idziesz ze mną?
- Tak mogę się wybrać. CO zamierzasz teraz sobie wytatuować??
- Nwm zobaczę jakieś szablony i coś wybiorę
- Spoko
Po jakiejś godzinie byliśmy już na miejscu. Zayn znowu przywitał się z tatuażystą jak ze swoim najlepszym kumplem. Przedstawił mnie Jason'owi ( tak miał na imię tatuażysta) i po chwili Malik był już na krześle do robienia tatuażu. Zdecydował się na jakiś Chiński znak na klacie. Pochyliłam się nad nim i powiedziałam:
- Ładnie wyglądasz bez koszuli - przygryzłam lekko wargę
- Ty też - odpowiedział po chwili dodając - ale dla mnie jesteś najpiękniejsza bez niczego
Walnęłam go lekko w ramię. Po jakiejś godzinie zaczęło mi się nudzić więc wyjęłam telefon i napisałam do Kate:
Może się dzisiaj spotkamy?

Po chwili usłyszałam dźwięk przychodzącego sms' a. To była Kate

Sorry dzisiaj nie mogę wychodzę na spacer z James' em

Rozumiałam to, ale ja się z nią tak dawno nie widziałam. Nie odpowiedziałam jej i poszłam w stronę auta mulata. Zayn jeszcze krzykną za mną:
- Gdzie idziesz?
Ale ja nie odpowiedziałam. Otworzyłam auto i położyłam się. Chwilę później już spałam
*Oczami Zayn' a*
Kiedy tatuaż juz dobiegł końca poszedłem w stronę auta zobaczyć czy jest tam Mercedes. Spojrzałem przez szybę i zauważyłem śpiącą Mercedes. Wsiadłem do auta i pojechałem do domu. Trochę miałem poczucie winy ponieważ przecież wiedziałem gdzie pojechał Liam sam też mam tam niedługo pojechać. Tylko miałem nic jej nie mówić to było trudne. Po chwili już byliśmy przy domu. Obudziłem Mercedes lekkim szarpnięciem i wyszliśmy z auta. Spojrzałem na zegarek była już 19. Mercedes powiedziała krótko:
- Jestem zmęczona idę się położyć
Chciałem iść za nią, ale ja nie byłem śpiący więc zostałem na dole oglądając jakiś głupi film. Musiałem chwile pomyśleć. Położyłem się spać około jakiejś 1 w nocy dalej zastanawiając się czemu nie mogę jej powiedzieć prawdy.
____________________________________________________________________________
Jest następny :D
Wiem jest trochę słaby i krótki, ale wiecie pisałam go szybko
Czytasz = Komentujesz

sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział XI

*Oczami Zayn'a*
Obudziło mnie szturchanie. Otworzyłem lekko oczy i spostrzegłem że przed mną stoi Liam. Wiedziałam co się zaraz stanie, wiedziałem, że zaraz zaczną się kazania i wyrzuty. Oczywiście od razu zaczął drzeć na mnie mordę, ale ja przecież nic nie zrobiłem. Chciałem mu wszystko wyjaśnić, ale przecież nic do niego nie docierało. Oczywiście byłem na niego wściekły, bo nie potrafił się zamknąć. Nagle podszedł do nas lekarz i powiedział:
- Może pan być cicho tutaj przebywają chorzy ludzie
- Tak mogę - powiedział dalej krzycząc po czym dodał - Przepraszam, ale mój kumpel nie umiał się zająć Mercedes właśnie wiem pan coś o niej
- Tak możecie ją odwiedzić tylko proszę nie bądźcie głośno bo ona wciąż jest słaba
- Dziękuje
- No to ja już pójdę - powiedziałem wstając z krzesła
- To twój dzisiejszy najlepszy pomysł - powiedział mi na do widzenia Liam
Wyszedłem przed szpital i zapaliłem papierosa. Byłem wnerwiony na Liam' a jak nigdy w życiu. Naskoczył na mnie, a ja przecież nic nie zrobiłem. Ruszyłem w stronę auta po czym odjechałem z pod szpitala.
*Oczami Mercedes*
Obudziłem się około 8 rano chciałam jak najszybciej się spotkać z Zayn' em. Kiedy lekarz do mnie podszedł i powiedział, że mam gościa byłam w niebo wzięta. Nagle wszedł, ale to nie był Zayn tylko Liam. Miałam w głowie mętlik nie ukrywam byłam rozczarowana, ale  również zaskoczona. Liam usiadł koło mnie i spytał:
- Jak się czujesz?
- Dobrze, a możesz mi powiedzieć gdzie byłeś?
- No nie, nie mogę ci powiedzieć
- Mogę wiedzieć czemu
- Nie mogę ci powiedzieć bo nie
- Ja myślałam że mogę ci zaufać i że zawsze wszystko sobie będziemy mówić - powiedziałam ze łzami w oczach
- Ale to nie tak jak myślisz ja po prostu nie mogę powiedzieć bo..........
- No słucham dlaczego?
Wtedy wyszedł z sali. Nie mogę w to uwierzyć dopiero go zobaczyłam po trzech dniach i już się z nim pokłóciłam to było w moim stylu. Liam się zmienił po tym wyjeździe stał się tajemniczy czemu nie mógł mi powiedzieć nie rozumiem. Spojrzałam na koniec łóżka leżała tam moja torba. Rozejrzałam się i wstałam żeby wziąć z niej telefon. Napisałam sms' a do Zyayn' a

Przyjdź do mnie. Tęsknię chciałabym mieć cię przy sobie. Pokłóciłam się z Liam' em

Po napisaniu sms' a zobaczyłam że mam 5 nieodebranych połączeń wszystkie od tej samej osoby od Kate. Od dzwoniłam do niej. Pogadałyśmy chwilę. Dowiedziałam się, że ma nowego chłopaka nim był James. To było dziwne moja najlepsza kumpela jest z moim najlepszym kumplem, ale rozumiałam ich miłość. Kiedy przyszedł lekarz szybko schowałam telefon, ale on zdawał się go zauważyć. Powiedział:
- Wie pani że nie można używać tutaj telefonów?
- Tak wiem. Kiedy wychodzę?
- Może pani przestać zadawać to pytanie?
- Nie. Przecież już jestem zdrowa mogę już wyjść proszę
- Dobrze wychodzi pani za chwilę tylko odłączymy wszystko od pani
- Dziękuje
Po chwili przyszły jakieś pielęgniarki i zaczęły mnie odpinać od różnych maszyn. Kiedy już byłam wolna poszłam do łazienki i się przebrałam w TO po czym ruszyłam w stronę wyjścia. Rozejrzałam się jeszcze czy jest gdzieś Liam, ale go nie było. Wyszłam przed szpital i zauważyłam auto Zayn' a. Po chwili widziałam też Zayn'a. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyje. Na ucho mu szepnęłam:
- Tęskniłam wiesz?
- Ja też - odpowiedział
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do niego. Od razu pobiegłam pod prysznic. Kiedy już skończyłam założyłam mój strój kąpielowy i poszłam do basenu. Zobaczyłam Zayn' a siedzącego na kanapie z laptopem na kolanach. Spytałam:
- Idziesz popływać
- Moment już idę
- To ja lecę do wody
- Zaraz cię dogonię - powiedział patrząc na mnie z uśmiechem
Pobiegłam do basenu i wskoczyłam na bombę. Po chwili był już przy mnie Zayn. Zaczęliśmy się chlapać wodą i śmiać. Po chwili przytuliłam go i spytałam:
- Nie wiesz gdzie był Liam?
- Niestety nie
Po tych słowach pocałowałam go w policzek. Znowu zaczęła się na nowo zabawa. Siedzieliśmy w wodzie jakieś 30 minut. Kiedy już wyszliśmy obydwoje pobiegliśmy do łazienki. Byłam pierwsza, ale Zayn i tak wszedł za mną. To było dziwne nie wstydziłam się go chyba jako jedynego chłopaka na świecie. Obydwoje spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się całować. po chwili wylądowaliśmy w wannie i wszystko potoczyło się samo. Po jakiejś godzinie wyszliśmy z łazienki. To znaczy Zayn wyszedł bo ja byłam u niego na rękach. Po chwili byliśmy już w łóżku. Powiedziałam cicho:
- Kocham Cię
- Ja ciebie bardziej - powiedział patrząc mi się w oczy
Zamknęłam oczy na chwilę, ale nie mogłam powstrzymać senności więc zasnęłam
____________________________________________________________________________
No to mamy następny rozdział mam nadzieje że się spodoba
Czytasz = Komentujesz

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział X

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o godzinie 8. Postanowiłam wstać i zastanowić się nad swoim życiem chociaż to było trudne. Postanowiłam napisać list do Jesicy. Zaczęłam szukać jakiejś kartki. Znalazłam zeszyt wyrwałam kartkę i zaczęłam pisać:
Droga Jesyco
Mam problem nie wiem co mam zrobić. Jest mi naprawdę ciężko. Zależy mi na 2 chłopakach nie wiem którego wybrać. Oboje są mili i przyjaźni ale jakoś dziwnie się czuje jak z jednym się całuje a z drugim przytulam. To jest ciężkie dla mnie. Naprawdę nie wiem co mam zrobić. Ciebie też mi bardzo brakuje chciałabym się do ciebie przytulić i pogadać jak z normalnym człowiekiem. Ja przecież już nic nie mam. Kate się do mnie nie odzywa nie wiem o co jej chodzi, a ja mam jej tyle do powiedzenia serio nie wytrzymuje już. Chciałabym dołączyć do ciebie ale nie mogę ponieważ tu jest za dużo osób które kocham. James też nie chce się dowiedzieć. Wiesz moim chłopakiem już nie jest Josh pewnie już to wiesz. Bardzo mi ciebie brakuje tęsknie.
Twoja Mercedes
Po napisaniu list schowałam w kopertę i wrzuciłam do torby. Ruszyłam do łazienki żeby się ubrać. Wybrałam TO. Kiedy wyszłam z łazienki poszłam do kuchni zastałam tam już robiącego śniadanie Zayn'a. Odezwałam się cicho:
- Pojedziesz ze mną w jedno miejsce?
- Tak, ale gdzie masz zamiar?
- Zobaczysz pokieruje cię
- No ok tylko kiedy .Od razu po śniadaniu?
- Jak możesz to tak
- Spoko
Zayn na śniadanie zrobił tosty (zaskoczył mnie że umie coś takiego zrobić). Po zjedzeniu tak jak Zayn obiecał pojechaliśmy w wybrane przez mnie miejsce. Droga zajęła nam jakieś 30 minut. Gdy wyszliśmy Zayn zapytał:
- Po co chciałaś tu przyjechać?
- Nie ważne jak chcesz to zostań tu
Po tych słowach ruszyłam w dobrze  znaną mi drogę często odwiedzałam Jesice. Minęła minuta jak spostrzegłam że Zayn idzie koło mnie. W końcu dotarliśmy. Staliśmy przed jej................grobem. List położyłam na nim i zmówiłam modlitwę po czym powiedziałam ledwo słyszalne:
- Brakuje mi ciebie mamo
Rozpłakałam się. Zayn szybko mnie przytulił i powiedział:
- Chodź z tąd
Teraz szliśmy w stronę auta. Dalej byłam wtulona w Zayn'a i płakałam cicho. Chciałam jak najszybciej być już w domu zawsze kiedy byłam przy jej grobie przypominały mi się chwile spędzone razem z nią.
*Oczami Zayn'a*
Chciałem ją spytać dlaczego chciała tutaj przyjść i co było w tym liście, ale była za bardzo smutna i nadal łzy spływały jej po policzkach. Chciałem ją przytulić, ale musiałem kierować. Nawet nie wiedziałem jak ją pocieszyć, ale ja jestem głupi. Jechałem jak najszybciej mogłem żeby móc już ją przytulić i z na porozmawiać. Rozumiałem po części jej ból przecież umarł mi wujek też jak patrze na jego grób zdarz mi się płakać, ale dla dziewczyny jest to pewnie gorsze i to jeszcze była jej mama. Dojechaliśmy do domu po jakiś 15 minutach. Kiedy wyszliśmy mercedes już się trochę uspokoiła, ale i tak podszedłem do niej i ją przytuliłem. Spytałem:
- Co mogę dla ciebie zrobić?
- Zayn proszę cię zostaw mnie samą proszę
Mercedes weszła do domu wzięła swojego psa i ruszyła na spacer. Poszedłem do domu usiadłem przed kompem, włączyłem twittera i oglądałem postu obwiniając się za to co się stało.
*Oczami Mercedes*
Co ja zrobiłam dlaczego ja to powiedziałam do niego przecież on był mi potrzebny ni nic stało się - Mówiłam sama do siebie. Szłam prosto przed siebie mając nadzieje że dojdę do domu Kate. Po jakieś godzinie chodzenia byłam już zmęczona domu Kate nie widziałam chyba się zgubiłam. Zadzwoniłam do Zayn'a. Rozmowa przebiegła tak:
Zayn przepraszam przyjedź po mnie proszę
Gdzie jesteś już jadę nie masz za co przeprazsać ja wszystko rozumiem
Nwm w jakiś wielkim parku
Już wiem gdzie to jadę

Rozłączyłam się. Po jakiś 20 minutach Zayn już stał autem przed wejściem do parku. Pobiegłam do niego ile miałam sił. Kiedy byłam już nie daleko auta zaczęło mi się robić ciemno przed oczami i nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa upadłam.
*Oczami Zayn'a*
Co jej się stało już była tak blisko auta, a nagle upadła. To wszystko działo się tak szybko za szybko. Podbiegłem do niej i zacząłem mówić:
- Mercedes nie rób mi tego obudź się obudź
Zadzwoniłem na pogotowie. Karetka przyjechała bardzo szybko. Jeden z Lekarzy podszedł do niej i kazał mi się odsunąć. Zrobiłem co kazano. Wzięli ją na nosze i zanieśli do karetki. Jeszcze przez chwilę myślałem że otworzyła oczy i powiedziała coś, ale to mi się zdawało. Wsiadłem do auta i pojechałem za karetką. Wiedziałem że szpital jest blisko, ale że aż tak blisko. Zobaczyłem jak wynoszą ją na noszach i szybko kładą na łóżku szpitalnym wzięli ją na odział jakiejś intensywnej terapii. Wszedłem do szpitala szybkim krokiem cały czas miałem przed oczami upadającą Mercedes. Podbiegłem do lekarza i spytałem:
- Co jest z Mercedes?
- Tą dziewczyną co przyjechała?
- Tak właśnie
- Nie wiadomo jeszcze, ale chyba się przegrzała niech się pan nie martwi wyjdzie z tego
- Długo to potrwa?
- Jakieś 2 dni
- Dziękuje
Usiadłem zdenerwowany w poczekalni. Postanowiłem powiadomić o tym Liam'a. Rozmowa przebiegła szybko, ale Liam miał do mnie pretensje za to. Spojrzałem na zegarek była 17. Poszedłem do auta i wróciłem do domu po rzeczy dla Mercedes i zawieść jej psa po czym wróciłem do szpitala. Dowiedziałem się, że Mercedes się obudziła. Pozwolili mi do niej wejść. Pobiegłem do niej i przytuliłem. Rozmawialiśmy chwile, ale przyszedł lekarz i kazał mi wyjść mówiąc:
- Ona jest jeszcze słaba
Pożegnaliśmy się całusem i wyszedłem. Usiadłem przed jakąś panią która trzymała dziecko w rękach. Pogadałem z nią chwile. Dowiedziałem się że jej dziecko jest chore na poważną chorobę, a ona nie ma pieniędzy na leczenie. Czułem się strasznie chciałem pomóc ale nie wiedziałem jak. Kiedy pani z dzieckiem weszła na odział poszedłem do auta wziąłem kartę i wypłaciłem tyle pieniędzy ile potrzeba było na leczenie dałem te pieniące lekarzowi który się opiekował i dałem mu pieniące. Na początku nie chciał wziąć ale go przekonałem. Teraz zegarek wskazywał 21. Oparłem się na krześle i zasnąłem.
___________________________________________________________________________
Jest następny rozdział mam nadzieje że się podoba
Czytasz = Komentujesz

The Versatile Blogger

Dziękuje za tą nominację naprawdę założyłam tego bloga jakiś miesiąc temu i to dla mnie serio niesamowita rzecz dziękuje.
Nagroda:
Nominacje dostałam od: http://case-closed-story.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html?showComment=1375949676814#c7100445720553943976 blogerce bardzo dziękuję
Zasady konkursu:
1.Podziękuj nominującemu na jego blogu.
2.Pokaż nagrodę The Versatile Blogger u siebie na blogu.
3.Napisz 7 faktów o sobie.
4.Nominuj 15 blogów, które na to zasługują.
5.Poinformuj ich o tym.

1. Mam na imię Ada
2. Mam 13 lat
3. Jestem Directioner
4. Jest to mój 2 blog
5. Mam kilka zwierząt
6. Moim ulubieńcem z 1D jest Zayn
7. Cieszę się że zostałam nominowana bo to moja pierwsza nominacja

Nominowane blogi:
9.
1. 
http://skysdiaryx.blogspot.com/2013/02/prolog-bohaterowie_17.html
2. http://i-think-you-should-know.blogspot.com/2013/08/rozdzia-7.html
3. http://letmein-harrystyles.blogspot.com/
4. http://myworldisyourworld69.blogspot.de/
5. http://cold-fanfiction.blogspot.com/
6. http://his-dark-silence.blogspot.com/
7. http://dark-fanfiction.blogspot.com/
8. http://hearts-on-the-line.blogspot.com/
9. http://www.dark-liam-payne.blogspot.com/
10. http://dark-niallhoran-fanfiction.blogspot.com/

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział IX

*Oczami Mercedes*
Obudził mnie koszmar. Spojrzałam na zegarek była 2 w nocy. Usiadłam na łóżku ponieważ zakręciło mi się w głowie. Wstałam i zeszłam na dół żeby się czegoś napić. Po chwili byłam już w kuchni. Nalałam sobie do szklanki sok pomarańczowy i piłam go powoli. Po chwili usłyszałam kroki. Pomyślałam "Pewnie Zayn już wstał". Nie myliłam się przed mną stał mulat. Spytałam:
- Czemu nie śpisz?
- No bo obudziłem się i cb nie było na łóżku no to poszedłem cię poszukać. Dlaczego ty nie śpisz?
- Obudził mnie koszmar i nie mogę zasnąć - Nie chciałam mu mówić o lekkim bólu głowy bo nie musiał wiedzieć.
- Wiesz jak ty nie możesz zasnąć to ja też nie zasnę. Więc może obejrzymy jakiś film
- Dobra
Poszliśmy do salonu. W telewizji nic nie leciało więc Zayn puścił jakąś romantyczną komedie. Tak siedziałam przed telewizorem wtulona w Zayn'a. Po chwili zamknęłam oczy i zasnęłam.
*Oczami Zayn'a*
Zauważyłem że Mercedes śpij więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem na łóżko, a sam położyłem się koło niej. Przytuliłem ją i szybko zasnąłem.
*Kilka godzin później*
Obudziłem się o jakiejś 10. Rozejrzałem się po pokoju, ale nigdzie nie zobaczyłem Mercedes. Poszedłem jej poszukać. Daleko nie musiałem iść ponieważ przez okno zobaczyłem jak pływa w basenie. Ruszyłem do łazienki. Wziąłem prysznic i ubrałem się w TO i zszedłem na dół do Mercedes. Spytała mnie:
- Nie chcesz popływać ?
- Nie dzięki co chcesz na śniadanie?
- Ja hmm obojętnie
Poszedłem do kuchni nie odpowiadając. Zrobiłem płatki (wiem że to takie proste danie, ale nie miałem pomysłu). Po chwili zawołałem ją na śniadanie. Przyszła w stroju kąpielowym. Wyglądała ślicznie. Kiedy zjedliśmy odezwałem się:
- Wiesz ja muszę iść dzisiaj na zakupy więc może pójdziesz ze mną?
- Tak jasne poczekaj chwile pójdę się ubrać
*Oczami Mercedes*
Wstałam od stołu i ruszyłam w kierunku łazienki. Wysuszyłam i rozczesałam włosy po czym ubrałam się w TO. Szybkim krokiem poszłam w stronę wyjścia. Zayn już był w aucie. Ruszyliśmy w tą samą drogę co wczoraj. Zajęła nam jakieś 20 minut. Poszliśmy do dotąd nieznanego mi sklepu. Zayn kiedy wszedł przywitał się z gościem za ladą jak z najlepszym przyjacielem. Po chwili dodał:
- To jest Mercedes - przedstawił mnie
Gościu wyciągną rękę mówiąc:
- Cześć jestem Sam
- Cześć - powiedziałam ledwo słyszalnie ściskając jego dłoń.
Sklep był ogromy. Było w nim mało osób (pewnie dlatego Zayn lubił tu przychodzić). Podeszłam do damskich rzeczy poszukując czegoś dla siebie. Wszystkie rzeczy były strasznie drogie więc podszedłem do Zayn'a który przeglądał buty. Spytał mnie:
- Podobają ci się? - trzymał w ręku adidasy za kostkę
- Tak są ładne
Zayn przymierzył je po czym dał na ladę. Poszedł dalej szukać czegoś ruszyłam za nim. W końcu odezwał się:
- Jak chcesz wybierz coś sobie ja zapłacę. - powiedział uśmiechając się
- Nie, nie chcę robić ci kłopotu
- Przecież nie robisz idź coś sobie wybierz
- Dobrze
Ruszyłam znowu w kierunku sukienki która mi się podobała. Nagle poczułam czyjąś rękę na barku. Był to Zayn. Powiedział mi na ucho:
- Będziesz w niej ślicznie wyglądać.
Poszłam do przymierzalni żeby przymierzyć sukienkę. Wyszłam ubrana w sukienkę i spytałam:
- I jak wyglądam?
- Wow ślicznie - Powiedział rumieniąc się po chwili dodał - Bierzemy ją
- Dziękuje - powiedziałam rzucając mu się na szyje
- Ale za co? - powiedział dalej wpatrzony we mnie
Zignorowałam go i poszłam założyć moje wcześniejsze rzeczy. Gdy już wyszłam Zayn był już przy ladzie i płacił za wszystko. Później poszliśmy jeszcze do innych sklepów. Zayn nakupował sobie dość dużo ciuchów w tym także niektóre mi kupił. Czułam się trochę niezręczne kiedy on mi to wszystko kupował. Wróciliśmy do domu o jakiejś 16. Zjedliśmy coś i usiedliśmy przed telewizorem dokańczając oglądać wcześniejszy film. Po chwili usiadłam mu na kolanach i spojrzałam mu w oczy mówiąc:
- Dziękuje za wszystko - po tych słowach pocałowałam go
Resztę wieczoru spędziliśmy na kanapie wtuleni w siebie oglądając telewizje. Kiedy już zbliżała się 21 ruszyłam w stronę łazienki się wykąpać i przebrać w piżamę. Po chwili już leżałam na łóżku wtulona w Zayn'a
______________________________________________________________________________
Jest następny rozdział wiem trochę słaby, ale chciałyście to macie :D 
Więc musi być 10 kom i będzie następny
Czytasz = komentujesz

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział VIII

*Oczami Zayn'a*
Otworzyłem oczy i spojrzałem przed siebie. Zobaczyłem tam śpiącą Mercedes. Teraz skierowałem oczy na zegarek stojący na półce nocnej wskazywał 7: 00. Wstałem i ruszyłem w stronę łazienki. Wziąłem prysznic i uczesałem swoje włosy. Ubrałem się w prosty codzienny strój. Zajęło mi to jakąś godzinę. Ruszyłem w stronę sypialni zobaczyć czy Mercedes jeszcze śpi. Wszedłem po cichu do sypialni. Zobaczyłem tam siedzącą na łóżku Mercedes. Patrzyła się nieruchomo w swoje nogi. Postanowiłem jej nie przeszkadzać i chciałem wyjść po cichu z pokoju, ale nagle Mercedes się odezwała:
- Widziałam cię czemu się tak skradasz?
Nie wiedziałem co powiedzieć więc szybko wypaliłem:
- Nie chciałem ci przeszkadzać - to było chyba najgłupsze co mogłem powiedzieć
- A w czym przecież ja nic nie robię - zaśmiała się cicho i patrzyła się na mnie
- Myślałem że się nad czymś zastanawiasz - zacząłem gryźć dolną wargę
- Trochę masz w tym racji - powiedziała spuszczając głowę
- No to idę nie będę ci przeszkadzał - wyszedłem z pokoju pośpiesznym krokiem
Chciałem zrobić śniadanie tylko nie wiedziałem co ona lubi. Zacząłem robić kanapki. Po chwili były już gotowe położyłem je na 2 talerzykach i usiadłem na jednym z wolnych miejsc. To było dziwne bałem się trochę zawołać Mercedes na śniadanie nie wiedziałem dlaczego. Więc zacząłem się nad tym zastanawiać. Doszedłem do wniosku, że to pewnie dlatego bo ona i Liam tak do siebie pasują, a ja nie chcę tego zepsuć. W końcu przezwyciężyłem strach i zawołałem:
- Mercedes!!!! Śniadanie na stole!!!!!
Usłyszałem kroki. Nagle przed mną stała Mercedes w mojej bluzce. Spojrzała na mnie swoimi błękitnymi oczami po czym usiadła na drugim wolnym miejscu przed mną. Starałem się odwrócić wzrok od niej, ale nie mogłem. Chyba coś do niej zacząłem czuć.
*Oczami Mercedes*
Zaczęłam jeść kanapki były nawet dobre. Co moment spoglądałam na Zayn'a. Z tego co widziałam on był wpatrzony we mnie jak w obrazek. Spytałam:
- Dlaczego się tak patrzysz?
- Nwm może dlatego że jesteś śliczna - wypalił
Widać było że się lekko zarumienił. Dalej nie spuszczał ze mnie wzroku. Kiedy już zjadłam wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i rozczesałam włosy po czym ubrała się w TO. Nie wiedziałam co teraz robić. Poszłam do Malika i zapytałam:
- Zadzwonisz do Liam'a?
- Dobra już dzwonię
Po chwili widziałam już Zayn'a rozmawiającego przez telefon. Rozmowa przebiegła szybko.
- I co powiedział? - Spytałam ciekawa
- Że musiał wyjechać i pytał mnie czy nie możesz być na razie u mnie? - Zapytał błądząc wzrokiem po podłodze
- No jasne, że mogę tylko w tym problem nie mam ciuchów
- Ja mam drugie klucze do domu Liam'a więc chodź pojedziemy po nie - powiedział z uśmiechem na twarzy
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę domu Liam'a. Po chwili już byliśmy w jego domu. Weszłam na piętro i spakowałam się. Wzięłam ze sobą także Black. Po jakiś 15 minutach byłam w domu Zayn'a.
- Co będziemy dzisiaj robić? - Spytałam
- To będzie niespodzianka - po chwili dodał - Zostaw rzeczy w domu i wróć do auta
Byłam ciekawa co to ponieważ nie lubiłam niespodzianek. Ruszyłam w stronę jego domu. Zostawiłam rzeczy w salonie i wróciłam do auta. Ruszyliśmy w dotąd nie znaną mi stronę. Po jakiejś godzinie zatrzymaliśmy się w centrum London. Kiedy wyszliśmy z auta Zayn zasłonił mi oczy mówiąc:
- Zaufaj mi
- Ufam
Potem zaczęliśmy iść. Nie było łatwo dla Zayn'a ponieważ musiał mnie dobrze prowadzić. Po jakiejś 5 minutowej drodze doszliśmy. Zayn odsłonił mi oczy. Zauważyłam że stoimy przed jakąś restauracją. Weszliśmy do niej i usiedliśmy w jednym ze stolików. Podali nam karty. Zamówiłam sałatkę, a Zayn zamówił kurczaka. Chwile potem już jedliśmy. Sałatka była pyszna. Kiedy już zjedliśmy Zayn zabrał mnie na London Eye. Było cudownie. Wróciliśmy do domu około 21 i od razu położyliśmy się na łóżko. Spojrzałam w jego głębokie oczy i się w nie zatraciłam. Nasze usta złączyły się w pocałunku. Po cichu Zayn powiedział:
- Zależy mi na tobie
Nie wiedziałam co odpowiedzieć mi też na nim zależało równie bardzo jak na Liam'ie. Więc odpowiedziałam mu:
- Mi też na tobie zależy
Po czym przytuliłam go jak najmocniej mogłam. Poszłam się przebrać w piżamę, a po chwili już leżałam koło Zayn'a. Zamknęłam oczy i zasnęłam
___________________________________________________________________________
No to jest następna część. Wiem nie spodziewałyście się tego :D
Czytasz = Komentujesz

czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział VII


Tydzień później
*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o 8 podekscytowana ponieważ dzisiaj wychodzę ze szpitala. Rozejrzałam się nie było koło mnie Liam'a. Pomyślałam że może poszedł po kawę. Minęła godzina, ale Liam'a nadal nie było. Kiedy przyszła pani doktor spytałam:
- Widziała może pani tego chłopaka co tutaj był?
- Tak dzisiaj rano wychodził
- Dziękuję
I poszła. Kurcze nie wiedziałam gdzie on jest. o jakiejś 10 przyszły pielęgniarki i zaczęły zdejmować mi kroplówkę. Wstałam ubrałam się w ciuchy które mi przyniósł wczoraj Liam i poszłam do telefonu stacjonarnego. Zadzwoniłam do Kate. Niestety nie odebrała. Zadzwoniłam do James'a też nie odbierał. Nie wiedziałam do kogo zadzwonić przecież nie znam numeru telefonu Liam'a na pamięć. Nie wiedziałam co robić. Wyszłam przed szpital i ruszyłam w nieznaną dotąd mi stronę. Szłam jakieś 15 minut jak zobaczyłam auto Zayn'a, a w około niego mnóstwo fanek. Podbiegłam tam i zobaczyłam Zayn'a e restauracji siedział tam z Pezz. Weszłam tam i podeszłam do mulata. Zaczęłam się szybko go pytać:
- Wiesz gdzie jest Liam? Może go dzisiaj widziałeś?
Zayn odwrócił się i powiedział:
- Cześć Mercedes!! - po tych słowach ściszył głos i powiedział - Chodź na bok tam pogadamy
Odeszliśmy od Pezz jakieś 500 metrów.
- To ty wyszłaś ze szpitala wyglądasz super
- Dzięki ale mniejsza z tym wiesz gdzie jest Liam?
- Nie ale zaraz zadzwonię to się dowiem
Zayn próbował się dodzwonić do Liam'a ale ten nie odbierał. Po chwili powiedział:
- Słuchaj zawiozę cię do niego. Chodź szybko musimy przejść przez nie
- A co z Pezz?
- Nic niech se siedzi przecież ona nie na mnie czeka tylko na Josha
- No to co ty tu robisz?
- Nie ważne powiem ci w aucie mamy kawał drogi do pokonania
Kiedy wyszliśmy z restauracji fanki rzuciły się na Zayn'a ja szybko przeszłam do auta. Zayn dołączył do mnie po jakiś 20 minutach. Ruszyliśmy. Spytałam znowu:
- Co ty robiłeś w tej restauracji z Pezz?
- Modest mi kazało, a jak dobrze wiesz musimy się ich słuchać bo inaczej nasza kariera się skończy
- Aha daleko jeszcze?
- Jeszcze jakieś 10 minut jazdy więc kawałek jest
- Dlaczego ty nic nie robisz jak twoja dziewczyna się spotyka z innym?
- Przecież ona nie jest i nie będzie moją dziewczyną to wszystko sprawka Modest
- Przez to Modest wy w ogóle nie macie życia
- Wiem, ale podpisaliśmy i musimy się tego trzymać
Po chwili stanęliśmy pod domem Liam'a. Zapukałam, ale nikt nie otworzył. Spojrzałam na zegarek była 14. Gdzie on mógł być. Zayn zaprosił mnie do siebie. Zgodziłam się tylko dla tego że nie chciałam marznąć na dworze. Wsiadłam do auta i ruszyliśmy w przeciwnym kierunku w którym wcześniej jechaliśmy. Okazało się, że Zayn ma niedaleko dom od domu Liam'a. Była to wielka willla (nawet większa od Liam'a willi) z basenem. Zatkało mnie. Zayn powiedział:
- Rusz się
Wtedy się ocknęłam i ruszyłam za nim. Chciałam wejść do basenu, ale nie miałam na sobie stroju kąpielowego. Bardzo podobał mi się jego dom był ogromny i miał bardzo nowoczesne meble.
- Podoba ci się? - spytał Malik uśmiechając się
- Jeszcze się pytasz. Tutaj jest pięknie, a ten basen.......
- Jak chcesz możesz iść popływać
- Nie mam stroju z resztą lepiej nie
- Czemu może byś mnie nauczyła pływać, a strój yyyyyyy mam jakiś tam kupiłem na urodziny dla Pezz, ale jej nie dałem bo zobaczyłem jak się całuje z Joshem więc może być twój
- Czy ja wiem może lepiej nie ona będzie wściekła
- Nie będzie no chodź
- Dobrze
Podał mi strój kąpielowy i wskazał łazienkę. Był w lamparcie centki i bardzo mi się podobał. Ruszyłam biegiem do łazienki i się przebrałam. Gdy już byłam gotowa zeszłam szybko na dół.
- Wyglądasz w nim wow serio ładnie ci w nim - powiedział przygryzając wargę Zayn
- Dzięki - powiedziałam czerwieniąc się
Zayn był już też przebrany. Ruszyliśmy w stronę basenu. Wskoczyłam do niego i wtedy zorientowałam się jak tam jest głęboko nie dosięgałam dna. Zayn był od mnie wyższy więc on z łatwością dotykał dna. Złapałam się brzegu dna. Zayn jednak powiedział:
- Chodź będę cię trzymał
Złapałam go za rękę i przeszliśmy cały basen. Po chwili staliśmy do siebie twarzami. Patrzyłam się w jego głębokie brązowe oczy. On patrzył na mnie. Nagle nasze twarze złączyły się w namiętnym pocałunku. Zayn całował lekko (nie tak jak Josh). Nie chciałam kończyć tego pocałunku. Obwiązałam Zayn'a nogami i wpięłam ręce w jego włosy. Zayn złapał mnie za boki i przycisną do ściany basenu. Pocałunek trwał dość długo, ale ja nie chciałam go nadal kończyć. Po chwili Zayn oderwał swoje usta od moich. Spojrzałam w jego oczy. Dało się z nich wyczytać, że chce więcej w moich chyba też. Więc znowu dosunęłam usta do jego ust i znowu zaczęliśmy się całować. Nigdy nie czułam się tak dobrze w czyiś ramionach. Po chwili byłam z nim na kanapie i siedziałam na nim rozkraczona. Przerwał nam dzwonek do drzwi. W drzwiach stała Pezz. Nie wyglądała na zadowoloną. Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki. Tam przebrałam się w ciuchy i zeszłam na dół. Pezz już tam nie było:
- Zaraz gdzie ona jest - spytałam zdziwiona
- Poszła do domu - Odpowiedział Zayn
- Spławiłeś ją?
- Tak tak jakby
- Przepraszam cię, ale jestem zmęczona możesz mnie zawieść do Liam'a albo powiedzieć gdzie mogę się położyć
- No to chodź zaprowadzę cię
Poszliśmy schodami do góry Zayn zaprowadził mnie do jego sypialni:
- Tutaj możesz się położyć
- Dasz mi jakąś podkoszulkę?
- Tak masz
Podał mi białą koszulkę na której było napisane "Plase turn me on". Zdjęłam ciuchy i założyłam na siebie tą koszulkę. Zayn położył się koło mnie. To było dziwne bo automatycznie przekręciłam się na bok żeby patrzeć w jego oczy. Po chwili zamknęłam oczy i zasnęłam.
________________________________________________________________________
Wiem trochę słaby, ale nie chciało mi się pisać hehe
Czytasz = Komętujesz

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział VI

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o 6 rano. Powiedziałam sobie w myślach " Co tak wcześnie". Postanowiłam jeszcze trochę poleżeć, a może nawet jeszcze spać. Niestety na marne nie mogłam zasnąć, a nie lubiłam leżeć bezczynnie. Wstałam i spojrzałam na śpiącego Liam'a miał nadal taką wkurzoną minę. Ruszyłam w stronę łazienki żeby się ubrać. Po chwili ktoś zapukał. Pomyślałam "kto tak wcześnie przychodzi do Liam'a". Zeszłam na dół. Po chwili się zorientowałam że jestem w samej bieliźnie. Szybko wzięłam jakąś koszulkę Liam'a i założyłam. Poszłam otworzyć drzwi. Ku mojemu zaskoczeniu przed nimi stał nie kto inny jak Josh. Był wyraźnie wściekły. Powiedziałam tylko:
- Nie masz czego tu szukać
Przejechał mnie spojrzeniem. No tak pewnie to dobrze nie wyglądało ja w bieliźnie a na niej mam nałożoną tylko bluzkę Liam'a. Po chwili się odezwał:
- To tak robisz. Mnie piszesz że się nie chcesz ze mną widzieć ponieważ masz już nowego chłopaka tak Liam' a. Ty mi mówisz że ja cię zdradzam ale co ja tu widzę to chyba ty mnie - Lekko krzykną
- To nie jest tak jak myślisz z resztą co ja mam ci się tłumaczyć przecież już nie jestem z tobą prawda? - po tych słowach zamknęłam mu drzwi przed nosem.
To się stało na marne zastawił drzwi nogą i nie mogłam ich zamknąć. W końcu puściłam te drzwi. Josh rzucił się na mnie mówiąc:
- Już będziesz tylko moja
Przeraziły mnie te słowa zaczęłam krzyczeć, ale Liam nie zszedł z góry. Traciłam po woli siły. Miałam dość tego wszystkiego. Straciłam przytomność. Obudziłam się w szpitalu. Obok mnie siedział Liam i trzymał mnie za rękę. Miał pochyloną głowę i zdawało mi się że płakał. Spytałam się:
- Czemu płaczesz?
Spojrzał na mnie jak na nowe życie. Widziałam w jego oczach szczęście i radość. Po chwili odpowiedział nie słowami lecz uścisną mnie mocno. Spytałam:
- Co się ze mną stało? Gdzie Josh?
- Josh........ On leży w drugiej sali.
-  Co się mu stało? - przerwałam Liam'owi
- Yyyyyy nie wiem jak ci to powiedzieć. Ja po prostu się z nim pobiłem jak zobaczyłem co zrobił tobie.
- Co się ze mną stało?
- On rzucił się na ciebie i próbował cię zgwałcić. Jak ja to zobaczyłem to się na niego rzuciłem. Przepraszam
- Za co? Przecież dobrze że mnie obroniłeś
- Tak, ale wiesz bo ja nie zeszedłem wcześniej
- Nic się nie stało ważne że mnie uratowałeś
Zobaczyłam jak znowu po policzku mu spływa łza.
- Połóż się koło mnie - powiedziałam
Po chwili Liam leżał koło mnie, a ja wtuliłam się w jego ramię. Spojrzałam kontem oka w co jestem ubrana. Byłam oczywiście w bluzce Liam'a. Strasznie bolała mnie głowa chyba miałam podbite oko.
- Liam kiedy mogę wyjść ze szpitala?
- Podobnież dopiero za tydzień, ale nie martw się będę tutaj z tobą nie opuszczę cię na krok.
- Dziękuje - powiedziałam po czym jeszcze mocniej wtuliłam się w jego ramię. Minęło kilka minut, a ja już spałam.
Obudzili mnie chłopaki z 1D. Przyszli i zaczęli wrzeszczeć. Ledwo otworzyłam oczy, a już widziałam przed mną Zayn'a, Harr'ego i Niall'a. Obok mnie nadal leżał Liam, a ja byłam w niego wtulona. Brakowało tylko Lou. Spytałam:
- Gdzie jest Lou?
- Poszedł po kawę - powiedział Niall
- Patrz co ci przynieśliśmy - Powiedział Hazz pokazując pudełko czekoladek
- O dziękuje nie musieliście
- Dasz jedną - Powiedział Niall wyciągając rękę
- Może lepiej zostawmy te dwa gołąbeczki same - Odezwał się z uśmiechem na twarzy Zayn
- Nie, nie przeszkadzacie
Liam zszedł z mojego łóżka i otworzył mi czekoladki. Na które rzucił się Niall. Każdy dostał po czekoladce oprócz Niall'a bo on dostał chyba 10. Louis do nas też dotarł i tak gadaliśmy aż do wieczora. Czas szybko zleciał. Wydawało się że minęło zaledwie 15 minut kiedy chłopaki już musieli już iść. Liam jako jedyny został. Poprosiłam go żeby zadzwonił do Kate. Zadzwonił do niej ale ona nie odbierała. Powiedziałam żeby zadzwonił do James'a ale on też nie odbierał. Trochę się zmartwiłam, ale Liam od razu podniósł mnie na duchu. Po chwili już leżał koło mnie i obydwoje spaliśmy.
____________________________________________________________________________
I jest następny rozdział. Myślę że następny napisze jak będzie min. 5 kom
Czytasz = Komentujesz 

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział V

*Oczami Mercedes*
Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam że Liam leży przytulony do mnie. Nie chciałam wychodzić z jego uścisku. On zawsze był taki ciepły w stosunku do mnie nie to co Josh. Spojrzałam na zegarek, który leżał na szafce obok łóżka wskazywał godzinę 9. Powiedziałam sobie w głowie " U ale późno, ale jeszcze trochę poleżę obok Liam'a". Po chwili Liam wziął rękę z mojego boku. Postanowiłam się przekręcić w jego stronę. Zobaczyłam jak otwiera oczy. Po chwili powiedział cicho:
- Dzień Dobry Dobrze ci się spało?
- Tak dzięki że mogłam przespać tu jedną noc
- Nie masz za co dziękować
Po tych słowach wstałam i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w to co wczoraj bo nie miałam nic innego. Włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę kuchni. Oczywiście Liam stał już przy garnkach i coś robił. Kiedy weszłam powiedziałam:
- Mmmm ładnie pachnie. Co pysznego robisz?
- Przecież jeszcze nie wiesz że będzie pyszne - zaśmiał się po czum dodał - Robię........ przekonasz się później
- Długo będzie to trwało?
- Nie jeszcze jakieś 10 min już jesteś taka głodna?
- Tak wiesz ja raczej wstaje o 7 a nie o 9 - Tutaj uśmiechnęłam się
- No to proszę
Podał mi talerz na którym leżało coś co przypominało naleśniki ale było o dużo lepsze. Nie wytrzymałam i spytałam:
- Liam powiedz mi co to jest proszę
- To są takie jakby naleśniki - zaśmiał się - tylko moja wersja
- Aha wiesz bardzo pyszne
- Dziękuje
On był po prostu idealny umiał gotować i bronił zawsze kiedy tego potrzebowałam. Właśnie teraz przypomniał mi się wczoraj Josh i ten pocałunek. Łzy napłynęły mi do oczu, a w myślach myślałam "co ja zrobię przecież nie mam teraz domu" i " Jak ja tam dotrę przecież to jekieś 10 km z tąd". Po zjedzeniu śniadania powiedziałam:
- Dzięki Liam za wszystko ale ja już będę szła
- Gdzie ty masz zamiar iść?
- Do domu po moje rzeczy
- A później
- Nwm chyba do hotelu albo do Kate
- Ona ma duże mieszkanie żebyś ty tam mieszkała?
- Nie raczej nie - powiedziałam ze łzami w oczach
- No to możesz zostać u mnie
- Serio - powiedziałam po czym rzuciłam się na jego szyję i przytuliłam mocno
- Tak serio i zawiozę cię do domu - powiedział trochę cichym głosem ponieważ go dusiłam
Po chwili już byliśmy w aucie i drodze do domu Josch'a. Po chwili byliśmy już na miejscu. Wyszłam z auta i jak zobaczyłam ten dom aż mnie ciarki przeszły. Weszłam powolnym krokiem do domu. Kiedy weszłam do sypialni zobaczyłam w łóżku Perrie i Josh'a. Łzy znowu napłynęły do oczu i wybiegłam z tam tąd. Wpadłam w ramiona Liama i zaczęłam ryczeć. Liam spytał mnie:
- Co się stało?
Ale ja nie byłam w stanie mu tego powiedzieć. Po chwili byliśmy obydwoje w domu wzięłam po cichu moją walizkę i zaczęłam się pakować nie zwracając uwagi na Josha. Liam mi pomógł. Po chwili byłam już spakowana. Cieszyłam się że Josh się nie obudził jak się pakowałam. Jeszcze tylko napisałam mu karteczkę. Brzmiała ona tak:
Do Josh'a
Nie chcę cię znać żyj sobie z tą swoją Pezz a do mnie nie dzwoń i nie pisz żałuje tylko tego czasu spędzonego z tobą Żegnaj
Po chwili byłam już w domu u Liam'a. Przebrałam się w TO. Spytałam Liam'a:
- Liam pójdziesz ze mną i Black (mój piesek) na spacer.
- Tak wiesz ja też muszę wyjść z Loki'm
Spacer minoł przyjemnie rozmawialiśmy o Josh'u i Pezz. Wróciliśmy do domu o jakiejś 15. Po chwili zabrzmiał dzwonek do drzwi. Liam poszedł otworzyć w drzwiach stali: Zayn, Lou, Hazz i Niall. Liam ich wpuścił i wszyscy pokierowali się na kanapę tam gdzie siedziałam ja. Kiedy mnie zobaczyli wszyscy krzyknęli:
- Cześć Mercedes!!
- Cześć - odpowiedziałam zdziwiona z kąd oni wiedzą że ja tu jestem
Po chwili przyszedł do nas Liam z popcornem. Powiedział do mnie cicho:
- Mam nadzieje że nie jesteś zła
- Nie niby dlaczego - odpowiedziałam szeptem
Myślałam że Liam usiądzie koło mnie ale dla niego zabrakło miejsca. Koło mnie siedział Zayn, który wyglądał na zadowolonego. Nie rozumiałam tego przecież Pezz nie wróciła na noc a ten normalnie przychodzi na obejrzenie z nami horroru. No nic film się zaczął. Nie lubiłam horrorów od lat się ich bałam. Dlatego co moment chowałam się za Zayn'em można powiedzieć że siedziałam przytulona do niego przez cały film. Zayn'owi chyba to nie przeszkadzało ponieważ położył rękę na moim ramieniu i co moment mówił:
- Nie bój się
Cieszyłam się że mogę się za nim schować. Gdy filmy się skończyły była jakaś 21. Chłopaki powoli szli do domu. Każdego przytuliłam na dobranoc, a sama poszłam się wykąpać i położyć spać. Po chwili byłam już w łóżku, a koło mnie leżał Liam. Wyglądał na lekko zdenerwowanego. Nie wiedziałam co mu jest, ale po chwili już spałam i nie musiałam się niczym przejmować.
____________________________________________________________________________
No to jest następny rozdział mam nadzieje że się spodoba
Czytasz = Komentujesz

wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział IV


*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o jakiejś 7 rano. Josh jeszcze spał przytulony do mnie. Lekko przesunęłam jego rękę i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrać się. Po skończonej kąpieli ubrałam się w TO. Zeszłam na dół zrobić śniadanie. Na śniadanie przygotowałam dietetyczną sałatkę. Po krótkiej chwili usłyszałam jak Josh idzie do łazienki. Więc naszykowałam talerzyki i na każdy położyłam po łyżce sałatki. Po chwili Josh już siedział przed mną i jadł śniadanie. Po skończeniu śniadania rozpoczęłam rozmowę:
- O której mamy być na przyjęciu u Pezz
- O jakiejś 16
- A która jest?
- Jest 10
- Aha to mamy jeszcze 6 godzin może pójdziemy na spacer z moim pieskiem
- Dobrze no to chodź - powiedział jakby był zły
Wstaliśmy od stołu i poszliśmy do parku. Szło się dziwnie nikt nic nie mówił trwała cisza. Kiedy chciałam coś powiedzieć jakby coś mnie zatrzymywało.
*Oczami Josh'a*
Nie chciało mi się iść na ten beznadziejny spacer po parku. Przecież są dzisiaj urodziny Perrie już bym chciał być przy niej niż przy Mercedes. Ten jej głupi futrzak mnie tylko denerwuje a jeszcze muszę chodzić z nią na spacery jakby sama nie mogła tego zrobić. Ona mi działa na nerwy ten cały związek mnie denerwuje, ale jak bym z nią zerwał to Zayn by się skapną że podrywam Pezz. Jakie to życie jest ciężkie. No zaraz już jest przecież 13 nie wierze że tyle czasu zabrała mi ta Mercedes. Zaraz trzeba wracać. Odezwałem się:
- Mercedes wiesz że już jest 13 misiu nie możemy się spóźnić wiesz o tym
Ale mnie obrzydzało to misiu i jej imię.
- Dobrze kotku chodź
To jej kotku było dla mnie jak odraza. Szliśmy jakieś dwadzieścia minut do domu. Wszedłem szybko do domu i poszedłem na górę żeby się wyszykować.
*Oczami Mercedes*
Nie chciało mi się iść na te całe urodziny, ale Josh mnie tak ładnie poprosił. Poszłam do łazienki zrobić makijaż, związać włosy i ubrać się. Po jakiejś godzinie byłam ubrana w TO i gotowa do wyjścia. Spojrzałam na zegarek była 15. Jeszcze godzina. Zawołałam:
- Josh jesteś gotowy!!!!
- Tak już idę
Kiedy zobaczyłam jak wygląda myślałam że się wyszykował na randkę. No tak musiał przecież dobrze wyglądać przed kolegami. Wyszliśmy z domu i weszliśmy pośpiesznie do auta. Spytałam tylko:
- Po co się tak śpieszysz?
- Nie możemy się spóźnić prawda! - krzykną
- Tak - powiedziałam cicho
Nie rozumiem dlaczego on był taki zły. Dotarliśmy na miejsce o 16: 10. Josh'owi najwyraźniej to nie pasowało bo wyszedł wściekły trzaskając drzwiami. Kiedy przeszedł koło mnie chciałam go złapać za rękę ale on tylko pośpiesznie ruszył w stronę domu Pezz nie zwracając na mnie uwagi. Weszłam za nim do domu, a tam przywitali mnie chłopaki z 1D. Liam spytał mnie:
- Gdzie Josh?
- Nie wiem przeszedł szybko koło mnie nie zwracając na mnie uwagi
Liam wyglądał na zdenerwowanego, ale po chwili dodał:
- Napijesz się czegoś?
- Tak soku
- Dobrze już niosę
Liam był dla mnie taki miły. To było słodkie z jego strony że chciał ze mną posiedzieć i chociaż chwile porozmawiać. Po krótkiej chwili Liam stał przed mną z kubkami w rekach. Powiedziałam:
- Dziękuje
- Nie ma za co
Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim. Minęła jakaś godzina jak zobaczyłam Josh'a. Chciałam podejść do niego ale Liam złapał mnie za rękę i powiedział:
- To nie jest dobry pomysł
Posłuchałam go. Po krótkiej chwili zobaczyłam koło niego Pezz. To było dziwne bo akurat leciała wolna piosenka, a Pezz tańczyła przytulona do Josh'a. Chciałam to przerwać ale Liam jeszcze mocniej mnie trzymał za rękę i odradzał. Słuchałam się go. Jednak po chwili zobaczyłam jak ich twarze się zbliżają do siebie bliżej i bliże aż w końcu złączyły się w pocałunku. Nie mogłam w to uwierzyć oni przelizali się na moich oczach. To było okropne. Spytałam Liam'a:
- Gdzie Zayn czemu on tego nie widzi?
- Pewnie to widział
- Dlaczego nie raguje?
- Bo to nie pierwszy raz - spuścił głowę
- Czemu mi nikt ni powiedział??
- Baliśmy się że się załamiesz
Przytuliłam się do niego i spytałam:
- Mogę dzisiaj spać u ciebie proszę
- Tak jasne
Po chwili wyszłam z tamtąd razem z Liam'em. Ruszyliśmy w stronę jego domu. Podróż trwała jakieś 10 minut i już byliśmy na miejscu. Dom był ogromny. Weszłał razem z Liam'em do środka. Liam powiedział:
- Jest tylko jedno łóżko jak coś mogę spać na kanapie
- Nie przecież pozwoliłeś mi tu zostać na noc to ja powinnam spać na kanapie
- Mercedes nie wygłupiaj się
- No to więc nie ma innego wyboru śpimy razem
- Ok
- Dasz mi jakąś bluzkę do spania?
- Tak masz
Liam podał mi szarą bluzkę o wiele na mnie zadłużą. Uwielbiałam takie bluzki. Poszłam do łazienki się wykąpać i przebrać. Po jakiś 15 minutach wyszłam z łazienki i pokierowałam się w stronę sypialni. Liam już leżał na łóżku. Położyłam się koło niego i powiedziałam:
- Dobranoc.
Po chwili odpłynęłam w krainę snów.
____________________________________________________________________________
No to jest następny rozdział sorry że się rozpisałam ale ostatnio jakoś tak się działo że przyszło mnie tak na większe pisanie. Mam nadzieje że się podoba
Czytasz = Komentujesz