poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział VI

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o 6 rano. Powiedziałam sobie w myślach " Co tak wcześnie". Postanowiłam jeszcze trochę poleżeć, a może nawet jeszcze spać. Niestety na marne nie mogłam zasnąć, a nie lubiłam leżeć bezczynnie. Wstałam i spojrzałam na śpiącego Liam'a miał nadal taką wkurzoną minę. Ruszyłam w stronę łazienki żeby się ubrać. Po chwili ktoś zapukał. Pomyślałam "kto tak wcześnie przychodzi do Liam'a". Zeszłam na dół. Po chwili się zorientowałam że jestem w samej bieliźnie. Szybko wzięłam jakąś koszulkę Liam'a i założyłam. Poszłam otworzyć drzwi. Ku mojemu zaskoczeniu przed nimi stał nie kto inny jak Josh. Był wyraźnie wściekły. Powiedziałam tylko:
- Nie masz czego tu szukać
Przejechał mnie spojrzeniem. No tak pewnie to dobrze nie wyglądało ja w bieliźnie a na niej mam nałożoną tylko bluzkę Liam'a. Po chwili się odezwał:
- To tak robisz. Mnie piszesz że się nie chcesz ze mną widzieć ponieważ masz już nowego chłopaka tak Liam' a. Ty mi mówisz że ja cię zdradzam ale co ja tu widzę to chyba ty mnie - Lekko krzykną
- To nie jest tak jak myślisz z resztą co ja mam ci się tłumaczyć przecież już nie jestem z tobą prawda? - po tych słowach zamknęłam mu drzwi przed nosem.
To się stało na marne zastawił drzwi nogą i nie mogłam ich zamknąć. W końcu puściłam te drzwi. Josh rzucił się na mnie mówiąc:
- Już będziesz tylko moja
Przeraziły mnie te słowa zaczęłam krzyczeć, ale Liam nie zszedł z góry. Traciłam po woli siły. Miałam dość tego wszystkiego. Straciłam przytomność. Obudziłam się w szpitalu. Obok mnie siedział Liam i trzymał mnie za rękę. Miał pochyloną głowę i zdawało mi się że płakał. Spytałam się:
- Czemu płaczesz?
Spojrzał na mnie jak na nowe życie. Widziałam w jego oczach szczęście i radość. Po chwili odpowiedział nie słowami lecz uścisną mnie mocno. Spytałam:
- Co się ze mną stało? Gdzie Josh?
- Josh........ On leży w drugiej sali.
-  Co się mu stało? - przerwałam Liam'owi
- Yyyyyy nie wiem jak ci to powiedzieć. Ja po prostu się z nim pobiłem jak zobaczyłem co zrobił tobie.
- Co się ze mną stało?
- On rzucił się na ciebie i próbował cię zgwałcić. Jak ja to zobaczyłem to się na niego rzuciłem. Przepraszam
- Za co? Przecież dobrze że mnie obroniłeś
- Tak, ale wiesz bo ja nie zeszedłem wcześniej
- Nic się nie stało ważne że mnie uratowałeś
Zobaczyłam jak znowu po policzku mu spływa łza.
- Połóż się koło mnie - powiedziałam
Po chwili Liam leżał koło mnie, a ja wtuliłam się w jego ramię. Spojrzałam kontem oka w co jestem ubrana. Byłam oczywiście w bluzce Liam'a. Strasznie bolała mnie głowa chyba miałam podbite oko.
- Liam kiedy mogę wyjść ze szpitala?
- Podobnież dopiero za tydzień, ale nie martw się będę tutaj z tobą nie opuszczę cię na krok.
- Dziękuje - powiedziałam po czym jeszcze mocniej wtuliłam się w jego ramię. Minęło kilka minut, a ja już spałam.
Obudzili mnie chłopaki z 1D. Przyszli i zaczęli wrzeszczeć. Ledwo otworzyłam oczy, a już widziałam przed mną Zayn'a, Harr'ego i Niall'a. Obok mnie nadal leżał Liam, a ja byłam w niego wtulona. Brakowało tylko Lou. Spytałam:
- Gdzie jest Lou?
- Poszedł po kawę - powiedział Niall
- Patrz co ci przynieśliśmy - Powiedział Hazz pokazując pudełko czekoladek
- O dziękuje nie musieliście
- Dasz jedną - Powiedział Niall wyciągając rękę
- Może lepiej zostawmy te dwa gołąbeczki same - Odezwał się z uśmiechem na twarzy Zayn
- Nie, nie przeszkadzacie
Liam zszedł z mojego łóżka i otworzył mi czekoladki. Na które rzucił się Niall. Każdy dostał po czekoladce oprócz Niall'a bo on dostał chyba 10. Louis do nas też dotarł i tak gadaliśmy aż do wieczora. Czas szybko zleciał. Wydawało się że minęło zaledwie 15 minut kiedy chłopaki już musieli już iść. Liam jako jedyny został. Poprosiłam go żeby zadzwonił do Kate. Zadzwonił do niej ale ona nie odbierała. Powiedziałam żeby zadzwonił do James'a ale on też nie odbierał. Trochę się zmartwiłam, ale Liam od razu podniósł mnie na duchu. Po chwili już leżał koło mnie i obydwoje spaliśmy.
____________________________________________________________________________
I jest następny rozdział. Myślę że następny napisze jak będzie min. 5 kom
Czytasz = Komentujesz 

3 komentarze: