sobota, 7 września 2013

Rozdział XVII

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się około jakiejś 10. Liam' a nie było przy mnie. Wstałam i się rozejrzałam. W salonie go nie było pomyślałam, że może poszedł się położyć do sypialni. Wstałam z kanapy i poszłam do łazienki. W niej przebrałam się w TO. Po ubraniu i uczesaniu się zeszłam na dół. Spostrzegłam na stoliku małą karteczkę. Rozłożyłam ją i przeczytałam:
Do Mercedes
Przepraszam, że ci wczoraj nie powiedziałem, ale jakoś wypadło mi to z głowy. Więc tak dzisiaj mamy koncert i może mnie nie być do jakiejś 1:00. Nie czekaj na mnie. 
Całuje Liam xx
Odłożyłam kartkę i poszłam do lodówki żeby coś zjeść. Miałam ochotę na sałatkę. Kiedy spojrzałam do lodówki niestety nie było tam potrzebnych składników na sałatkę. Postanowiłam pójść do sklepu i je kupić. Sklep był jakież 10 minut od domu Liam'a. Wyszłam z domu i pośpiesznym krokiem ruszyłam  w stronę małych domków jednorodzinnych. Po jakiś 7 minutach byłam na miejscu. Na wejściu do sklepu zawsze stał regał z gazetami. Spojrzałam na niego i ujrzałam swoje zdjęcia na jednej z okładek gazet. Wzięłam pismo do ręki i przeczytałam nagłówek:
Czy to nowa dziewczyna Liam' a Peyna?

Kupiłam pismo razem z innymi artykułami spożywczymi. Byłam wściekła. Droga tym razem zajęła tylko 5 minut. Odłożyłam torbę z zakupami i otworzyłam pismo na artykule o mnie. Zaczęłam czytać na głos:

Czy Liam Peyne ma nową dziewczynę?

Jak już wiecie po ostatnim wydaniu ta dziewczyna ma na imię Mercedes. Moment czy ona przypadkiem nie była z Joshem i Zayn' em. Tak właśnie. Jak widać dziewczyna zmienia sobie chłopców jak rękawiczki. Ostatnio jednym z nich był Zayn, a teraz Liam. Ostatnio widzieliśmy tą parę na pewnym wyjeździe (zdj. obok). Jak widać para się dobrze bawiła. Kilka razy możne ich było spotkać razem. Nawet widziano podobnież jak Liam niósł ją na rękach (niepotwierdzone). Czy ona przypadkiem nie doprowadzi do rozpadu 1D. To się okaże już wkrótce.

Byłam wściekła jak to przeczytałam. Powinnam od razu powiedzieć o tym Liam' owi, ale on się teraz dobrze bawi na przygotowaniu do koncertu i nie powinnam go stresować. Odłożyłam magazyn i starając się nie myśleć o tym co przed chwilą przeczytałam wzięłam się za robienie sałatki. Po jakiś 30 minutach sałatka była już gotowa. Nagle zadzwonił telefon. To był James. Odebrałam:
Halo
No hej Merci
CO tam?
A nic ciekawego praktycznie
Ej moge wpaść
Tak jasne
No to będę o 13
No spoko czekam
Spojrzałam na zegarek była 12. Miałam jeszcze godzinę. Zjadłam sałatkę i posprzątałam trochę salon. Kiedy zadzwonił dzwonek. Otworzyłam i w drzwiach stał James. Przywitałam się z nim i usiedliśmy w salonie. James była jakiś inny tym razem. Spostrzegłam że jego jak zawsze jasno niebieskie oczy są podkrążone. Widać także było, że nie jest z nim najlepiej. Spytałam:
- Wszystko w porządku?
- T - tak - powiedział nie pewnie
- Przestań kłamać przecież widzę
- Mówię, że wszystko w porządku - powiedział krzykiem
- Słuchaj możesz się na mnie drzeć, ale ja przecież widzę, że coś ci jest
- Może i jest, ale po co ci to wszystko wiedzieć? - Krzykną
- Nwm może jestem ciekawa? - Spytałam równym mu głosem
- No więc to wszystko się zaczęło jak się wyprowadziłaś - powiedział już normalnym głosem
- Zaraz co się zdarzyło?
- Ponieważ już nie było cię przy nas - kontynuował nie zwracając na mnie uwagi - Od kiedy jestem z Kate jestem szczęśliwy, ale ostatnio się pokłóciliśmy. Muszę teraz spać u rodziców, a to nie jest przyjemne.
Rozumiałam go. Jego rodzice nie byli najlepszymi rodzicami, ale on przynajmniej ich miał. W jego domu zawsze panowały kłótnie. Usiadłam na skraju kanapy. Żałowałam go, ale nie mogłam mu pomóc. Nie miałam domu. Chwilę jeszcze posiedziałam tak kiedy James się odezwał:
- Nie martw się za niedługo mam nadzieję się pogodzimy
- Tak wiem - powiedział cichutko
Spojrzał na gazetę której nie zdążyłam sprzątnąć ze stołu.
- Zaraz ja cię tu męczę moimi problemami, a ty masz je większe
- Nie ja nie mam problemów
- Tak właśnie widzę. Gdzie jest Liam?
- Na koncercie
- Zostawił cię z tym samą?
- Nie ja kupiłam to dzisiaj, a on rano pojechał na koncert. Nie chcę żeby o tym wiedział
- Dlaczego?
- Nie chce mu psuć humoru
- No tak
Zapadła cisza. Spojrzałam na zegarek była już 15. Jeszcze zamieniliśmy kilka zdań i James poszedł. Szczerze mówiąc nie chciałam żeby ktokolwiek wiedział o tej gazecie, ale to było niemożliwe. Przecież ten magazyn kupowały tysiące, a może i nawet miliony nastolatek. Byłam zła, a jednocześnie smutna. Bałam się tego co się stanie jak moja rodzina się o wszystkim dowie. Wiadomo nie będą zachwyceni. Usiadłam na kanapie i pogrążyłam się w swoich myślach. To doprowadziło mnie do płaczu. Przez łzy jeszcze raz spojrzałam na zegarek. Była 20. Położyłam lekko głowę na poduszce i zasnęłam.
___________________________________________________________________________
Jest next.
Niestety jak wiadomo zaczęła się szkoła więc rozdziały będą dodawane co tydzień lub co dwa tygodnie.
Więc jak ostatnio wiadomo moje wymagania się nie spełniły przykro.
Więc teraz wymagam aż 5 kom.
Czytasz = Komętujesz

7 komentarzy:

  1. Do dupy nie podobne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje że dodałeś kom kochany anonimku ale jeżeli dajesz kom to musisz się liczyć z tym że pomagasz mi i co mnie obchodzi że ci się nie podoba twoja ocena dla mnie znaczy tyle co wczorajszy obiad

      Usuń
  2. jest świetne i weź lepiej wypieprzaj anonimku!
    ~aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne , pisz dalej ale dłuższe ....:D KOCHAM TEGO BLOGA PS. ODZNACZ ANONIMA I ZOBACZYMY CZY TAKI MĄDRY BĘDZIESZ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czadowy rozdział. Kiedy mogę czekać na kolejny ?

    OdpowiedzUsuń