*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o godzinie 8. Postanowiłam wstać i zastanowić się nad swoim życiem chociaż to było trudne. Postanowiłam napisać list do Jesicy. Zaczęłam szukać jakiejś kartki. Znalazłam zeszyt wyrwałam kartkę i zaczęłam pisać:
Droga Jesyco
Mam problem nie wiem co mam zrobić. Jest mi naprawdę ciężko. Zależy mi na 2 chłopakach nie wiem którego wybrać. Oboje są mili i przyjaźni ale jakoś dziwnie się czuje jak z jednym się całuje a z drugim przytulam. To jest ciężkie dla mnie. Naprawdę nie wiem co mam zrobić. Ciebie też mi bardzo brakuje chciałabym się do ciebie przytulić i pogadać jak z normalnym człowiekiem. Ja przecież już nic nie mam. Kate się do mnie nie odzywa nie wiem o co jej chodzi, a ja mam jej tyle do powiedzenia serio nie wytrzymuje już. Chciałabym dołączyć do ciebie ale nie mogę ponieważ tu jest za dużo osób które kocham. James też nie chce się dowiedzieć. Wiesz moim chłopakiem już nie jest Josh pewnie już to wiesz. Bardzo mi ciebie brakuje tęsknie.
Mam problem nie wiem co mam zrobić. Jest mi naprawdę ciężko. Zależy mi na 2 chłopakach nie wiem którego wybrać. Oboje są mili i przyjaźni ale jakoś dziwnie się czuje jak z jednym się całuje a z drugim przytulam. To jest ciężkie dla mnie. Naprawdę nie wiem co mam zrobić. Ciebie też mi bardzo brakuje chciałabym się do ciebie przytulić i pogadać jak z normalnym człowiekiem. Ja przecież już nic nie mam. Kate się do mnie nie odzywa nie wiem o co jej chodzi, a ja mam jej tyle do powiedzenia serio nie wytrzymuje już. Chciałabym dołączyć do ciebie ale nie mogę ponieważ tu jest za dużo osób które kocham. James też nie chce się dowiedzieć. Wiesz moim chłopakiem już nie jest Josh pewnie już to wiesz. Bardzo mi ciebie brakuje tęsknie.
Twoja Mercedes
Po napisaniu list schowałam w kopertę i wrzuciłam do torby. Ruszyłam do łazienki żeby się ubrać. Wybrałam TO. Kiedy wyszłam z łazienki poszłam do kuchni zastałam tam już robiącego śniadanie Zayn'a. Odezwałam się cicho:
- Pojedziesz ze mną w jedno miejsce?
- Tak, ale gdzie masz zamiar?
- Zobaczysz pokieruje cię
- No ok tylko kiedy .Od razu po śniadaniu?
- Jak możesz to tak
- Spoko
Zayn na śniadanie zrobił tosty (zaskoczył mnie że umie coś takiego zrobić). Po zjedzeniu tak jak Zayn obiecał pojechaliśmy w wybrane przez mnie miejsce. Droga zajęła nam jakieś 30 minut. Gdy wyszliśmy Zayn zapytał:
- Po co chciałaś tu przyjechać?
- Nie ważne jak chcesz to zostań tu
Po tych słowach ruszyłam w dobrze znaną mi drogę często odwiedzałam Jesice. Minęła minuta jak spostrzegłam że Zayn idzie koło mnie. W końcu dotarliśmy. Staliśmy przed jej................grobem. List położyłam na nim i zmówiłam modlitwę po czym powiedziałam ledwo słyszalne:
- Brakuje mi ciebie mamo
Rozpłakałam się. Zayn szybko mnie przytulił i powiedział:
- Chodź z tąd
Teraz szliśmy w stronę auta. Dalej byłam wtulona w Zayn'a i płakałam cicho. Chciałam jak najszybciej być już w domu zawsze kiedy byłam przy jej grobie przypominały mi się chwile spędzone razem z nią.
- Pojedziesz ze mną w jedno miejsce?
- Tak, ale gdzie masz zamiar?
- Zobaczysz pokieruje cię
- No ok tylko kiedy .Od razu po śniadaniu?
- Jak możesz to tak
- Spoko
Zayn na śniadanie zrobił tosty (zaskoczył mnie że umie coś takiego zrobić). Po zjedzeniu tak jak Zayn obiecał pojechaliśmy w wybrane przez mnie miejsce. Droga zajęła nam jakieś 30 minut. Gdy wyszliśmy Zayn zapytał:
- Po co chciałaś tu przyjechać?
- Nie ważne jak chcesz to zostań tu
Po tych słowach ruszyłam w dobrze znaną mi drogę często odwiedzałam Jesice. Minęła minuta jak spostrzegłam że Zayn idzie koło mnie. W końcu dotarliśmy. Staliśmy przed jej................grobem. List położyłam na nim i zmówiłam modlitwę po czym powiedziałam ledwo słyszalne:
- Brakuje mi ciebie mamo
Rozpłakałam się. Zayn szybko mnie przytulił i powiedział:
- Chodź z tąd
Teraz szliśmy w stronę auta. Dalej byłam wtulona w Zayn'a i płakałam cicho. Chciałam jak najszybciej być już w domu zawsze kiedy byłam przy jej grobie przypominały mi się chwile spędzone razem z nią.
*Oczami Zayn'a*
Chciałem ją spytać dlaczego chciała tutaj przyjść i co było w tym liście, ale była za bardzo smutna i nadal łzy spływały jej po policzkach. Chciałem ją przytulić, ale musiałem kierować. Nawet nie wiedziałem jak ją pocieszyć, ale ja jestem głupi. Jechałem jak najszybciej mogłem żeby móc już ją przytulić i z na porozmawiać. Rozumiałem po części jej ból przecież umarł mi wujek też jak patrze na jego grób zdarz mi się płakać, ale dla dziewczyny jest to pewnie gorsze i to jeszcze była jej mama. Dojechaliśmy do domu po jakiś 15 minutach. Kiedy wyszliśmy mercedes już się trochę uspokoiła, ale i tak podszedłem do niej i ją przytuliłem. Spytałem:
- Co mogę dla ciebie zrobić?
- Zayn proszę cię zostaw mnie samą proszę
Mercedes weszła do domu wzięła swojego psa i ruszyła na spacer. Poszedłem do domu usiadłem przed kompem, włączyłem twittera i oglądałem postu obwiniając się za to co się stało.
- Co mogę dla ciebie zrobić?
- Zayn proszę cię zostaw mnie samą proszę
Mercedes weszła do domu wzięła swojego psa i ruszyła na spacer. Poszedłem do domu usiadłem przed kompem, włączyłem twittera i oglądałem postu obwiniając się za to co się stało.
*Oczami Mercedes*
Co ja zrobiłam dlaczego ja to powiedziałam do niego przecież on był mi potrzebny ni nic stało się - Mówiłam sama do siebie. Szłam prosto przed siebie mając nadzieje że dojdę do domu Kate. Po jakieś godzinie chodzenia byłam już zmęczona domu Kate nie widziałam chyba się zgubiłam. Zadzwoniłam do Zayn'a. Rozmowa przebiegła tak:
Zayn przepraszam przyjedź po mnie proszę
Gdzie jesteś już jadę nie masz za co przeprazsać ja wszystko rozumiem
Nwm w jakiś wielkim parku
Już wiem gdzie to jadę
Rozłączyłam się. Po jakiś 20 minutach Zayn już stał autem przed wejściem do parku. Pobiegłam do niego ile miałam sił. Kiedy byłam już nie daleko auta zaczęło mi się robić ciemno przed oczami i nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa upadłam.
Gdzie jesteś już jadę nie masz za co przeprazsać ja wszystko rozumiem
Nwm w jakiś wielkim parku
Już wiem gdzie to jadę
Rozłączyłam się. Po jakiś 20 minutach Zayn już stał autem przed wejściem do parku. Pobiegłam do niego ile miałam sił. Kiedy byłam już nie daleko auta zaczęło mi się robić ciemno przed oczami i nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa upadłam.
*Oczami Zayn'a*
Co jej się stało już była tak blisko auta, a nagle upadła. To wszystko działo się tak szybko za szybko. Podbiegłem do niej i zacząłem mówić:
- Mercedes nie rób mi tego obudź się obudź
Zadzwoniłem na pogotowie. Karetka przyjechała bardzo szybko. Jeden z Lekarzy podszedł do niej i kazał mi się odsunąć. Zrobiłem co kazano. Wzięli ją na nosze i zanieśli do karetki. Jeszcze przez chwilę myślałem że otworzyła oczy i powiedziała coś, ale to mi się zdawało. Wsiadłem do auta i pojechałem za karetką. Wiedziałem że szpital jest blisko, ale że aż tak blisko. Zobaczyłem jak wynoszą ją na noszach i szybko kładą na łóżku szpitalnym wzięli ją na odział jakiejś intensywnej terapii. Wszedłem do szpitala szybkim krokiem cały czas miałem przed oczami upadającą Mercedes. Podbiegłem do lekarza i spytałem:
- Co jest z Mercedes?
- Tą dziewczyną co przyjechała?
- Mercedes nie rób mi tego obudź się obudź
Zadzwoniłem na pogotowie. Karetka przyjechała bardzo szybko. Jeden z Lekarzy podszedł do niej i kazał mi się odsunąć. Zrobiłem co kazano. Wzięli ją na nosze i zanieśli do karetki. Jeszcze przez chwilę myślałem że otworzyła oczy i powiedziała coś, ale to mi się zdawało. Wsiadłem do auta i pojechałem za karetką. Wiedziałem że szpital jest blisko, ale że aż tak blisko. Zobaczyłem jak wynoszą ją na noszach i szybko kładą na łóżku szpitalnym wzięli ją na odział jakiejś intensywnej terapii. Wszedłem do szpitala szybkim krokiem cały czas miałem przed oczami upadającą Mercedes. Podbiegłem do lekarza i spytałem:
- Co jest z Mercedes?
- Tą dziewczyną co przyjechała?
- Tak właśnie
- Nie wiadomo jeszcze, ale chyba się przegrzała niech się pan nie martwi wyjdzie z tego
- Długo to potrwa?
- Nie wiadomo jeszcze, ale chyba się przegrzała niech się pan nie martwi wyjdzie z tego
- Długo to potrwa?
- Jakieś 2 dni
- Dziękuje
Usiadłem zdenerwowany w poczekalni. Postanowiłem powiadomić o tym Liam'a. Rozmowa przebiegła szybko, ale Liam miał do mnie pretensje za to. Spojrzałem na zegarek była 17. Poszedłem do auta i wróciłem do domu po rzeczy dla Mercedes i zawieść jej psa po czym wróciłem do szpitala. Dowiedziałem się, że Mercedes się obudziła. Pozwolili mi do niej wejść. Pobiegłem do niej i przytuliłem. Rozmawialiśmy chwile, ale przyszedł lekarz i kazał mi wyjść mówiąc:
- Ona jest jeszcze słaba
Pożegnaliśmy się całusem i wyszedłem. Usiadłem przed jakąś panią która trzymała dziecko w rękach. Pogadałem z nią chwile. Dowiedziałem się że jej dziecko jest chore na poważną chorobę, a ona nie ma pieniędzy na leczenie. Czułem się strasznie chciałem pomóc ale nie wiedziałem jak. Kiedy pani z dzieckiem weszła na odział poszedłem do auta wziąłem kartę i wypłaciłem tyle pieniędzy ile potrzeba było na leczenie dałem te pieniące lekarzowi który się opiekował i dałem mu pieniące. Na początku nie chciał wziąć ale go przekonałem. Teraz zegarek wskazywał 21. Oparłem się na krześle i zasnąłem.
___________________________________________________________________________
- Dziękuje
Usiadłem zdenerwowany w poczekalni. Postanowiłem powiadomić o tym Liam'a. Rozmowa przebiegła szybko, ale Liam miał do mnie pretensje za to. Spojrzałem na zegarek była 17. Poszedłem do auta i wróciłem do domu po rzeczy dla Mercedes i zawieść jej psa po czym wróciłem do szpitala. Dowiedziałem się, że Mercedes się obudziła. Pozwolili mi do niej wejść. Pobiegłem do niej i przytuliłem. Rozmawialiśmy chwile, ale przyszedł lekarz i kazał mi wyjść mówiąc:
- Ona jest jeszcze słaba
Pożegnaliśmy się całusem i wyszedłem. Usiadłem przed jakąś panią która trzymała dziecko w rękach. Pogadałem z nią chwile. Dowiedziałem się że jej dziecko jest chore na poważną chorobę, a ona nie ma pieniędzy na leczenie. Czułem się strasznie chciałem pomóc ale nie wiedziałem jak. Kiedy pani z dzieckiem weszła na odział poszedłem do auta wziąłem kartę i wypłaciłem tyle pieniędzy ile potrzeba było na leczenie dałem te pieniące lekarzowi który się opiekował i dałem mu pieniące. Na początku nie chciał wziąć ale go przekonałem. Teraz zegarek wskazywał 21. Oparłem się na krześle i zasnąłem.
___________________________________________________________________________
Jest następny rozdział mam nadzieje że się podoba
Czytasz = Komentujesz
Czytasz = Komentujesz
Następny pisz następny ;** cudowne ♥ Nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuń(to ja Sandra <3)
next next
OdpowiedzUsuńgówno ... i tyle :p
OdpowiedzUsuńCieszę się że się poświęciłeś swoją opinią kochany animku jak cię to nie interesi to się nie wchodzi jasne
UsuńSkoro cię to nie interesuje to nie pisz komentarza i nie czytaj
Usuńnext to jest super
OdpowiedzUsuńFajnee :)
OdpowiedzUsuń