poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział VI

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o 6 rano. Powiedziałam sobie w myślach " Co tak wcześnie". Postanowiłam jeszcze trochę poleżeć, a może nawet jeszcze spać. Niestety na marne nie mogłam zasnąć, a nie lubiłam leżeć bezczynnie. Wstałam i spojrzałam na śpiącego Liam'a miał nadal taką wkurzoną minę. Ruszyłam w stronę łazienki żeby się ubrać. Po chwili ktoś zapukał. Pomyślałam "kto tak wcześnie przychodzi do Liam'a". Zeszłam na dół. Po chwili się zorientowałam że jestem w samej bieliźnie. Szybko wzięłam jakąś koszulkę Liam'a i założyłam. Poszłam otworzyć drzwi. Ku mojemu zaskoczeniu przed nimi stał nie kto inny jak Josh. Był wyraźnie wściekły. Powiedziałam tylko:
- Nie masz czego tu szukać
Przejechał mnie spojrzeniem. No tak pewnie to dobrze nie wyglądało ja w bieliźnie a na niej mam nałożoną tylko bluzkę Liam'a. Po chwili się odezwał:
- To tak robisz. Mnie piszesz że się nie chcesz ze mną widzieć ponieważ masz już nowego chłopaka tak Liam' a. Ty mi mówisz że ja cię zdradzam ale co ja tu widzę to chyba ty mnie - Lekko krzykną
- To nie jest tak jak myślisz z resztą co ja mam ci się tłumaczyć przecież już nie jestem z tobą prawda? - po tych słowach zamknęłam mu drzwi przed nosem.
To się stało na marne zastawił drzwi nogą i nie mogłam ich zamknąć. W końcu puściłam te drzwi. Josh rzucił się na mnie mówiąc:
- Już będziesz tylko moja
Przeraziły mnie te słowa zaczęłam krzyczeć, ale Liam nie zszedł z góry. Traciłam po woli siły. Miałam dość tego wszystkiego. Straciłam przytomność. Obudziłam się w szpitalu. Obok mnie siedział Liam i trzymał mnie za rękę. Miał pochyloną głowę i zdawało mi się że płakał. Spytałam się:
- Czemu płaczesz?
Spojrzał na mnie jak na nowe życie. Widziałam w jego oczach szczęście i radość. Po chwili odpowiedział nie słowami lecz uścisną mnie mocno. Spytałam:
- Co się ze mną stało? Gdzie Josh?
- Josh........ On leży w drugiej sali.
-  Co się mu stało? - przerwałam Liam'owi
- Yyyyyy nie wiem jak ci to powiedzieć. Ja po prostu się z nim pobiłem jak zobaczyłem co zrobił tobie.
- Co się ze mną stało?
- On rzucił się na ciebie i próbował cię zgwałcić. Jak ja to zobaczyłem to się na niego rzuciłem. Przepraszam
- Za co? Przecież dobrze że mnie obroniłeś
- Tak, ale wiesz bo ja nie zeszedłem wcześniej
- Nic się nie stało ważne że mnie uratowałeś
Zobaczyłam jak znowu po policzku mu spływa łza.
- Połóż się koło mnie - powiedziałam
Po chwili Liam leżał koło mnie, a ja wtuliłam się w jego ramię. Spojrzałam kontem oka w co jestem ubrana. Byłam oczywiście w bluzce Liam'a. Strasznie bolała mnie głowa chyba miałam podbite oko.
- Liam kiedy mogę wyjść ze szpitala?
- Podobnież dopiero za tydzień, ale nie martw się będę tutaj z tobą nie opuszczę cię na krok.
- Dziękuje - powiedziałam po czym jeszcze mocniej wtuliłam się w jego ramię. Minęło kilka minut, a ja już spałam.
Obudzili mnie chłopaki z 1D. Przyszli i zaczęli wrzeszczeć. Ledwo otworzyłam oczy, a już widziałam przed mną Zayn'a, Harr'ego i Niall'a. Obok mnie nadal leżał Liam, a ja byłam w niego wtulona. Brakowało tylko Lou. Spytałam:
- Gdzie jest Lou?
- Poszedł po kawę - powiedział Niall
- Patrz co ci przynieśliśmy - Powiedział Hazz pokazując pudełko czekoladek
- O dziękuje nie musieliście
- Dasz jedną - Powiedział Niall wyciągając rękę
- Może lepiej zostawmy te dwa gołąbeczki same - Odezwał się z uśmiechem na twarzy Zayn
- Nie, nie przeszkadzacie
Liam zszedł z mojego łóżka i otworzył mi czekoladki. Na które rzucił się Niall. Każdy dostał po czekoladce oprócz Niall'a bo on dostał chyba 10. Louis do nas też dotarł i tak gadaliśmy aż do wieczora. Czas szybko zleciał. Wydawało się że minęło zaledwie 15 minut kiedy chłopaki już musieli już iść. Liam jako jedyny został. Poprosiłam go żeby zadzwonił do Kate. Zadzwonił do niej ale ona nie odbierała. Powiedziałam żeby zadzwonił do James'a ale on też nie odbierał. Trochę się zmartwiłam, ale Liam od razu podniósł mnie na duchu. Po chwili już leżał koło mnie i obydwoje spaliśmy.
____________________________________________________________________________
I jest następny rozdział. Myślę że następny napisze jak będzie min. 5 kom
Czytasz = Komentujesz 

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział V

*Oczami Mercedes*
Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam że Liam leży przytulony do mnie. Nie chciałam wychodzić z jego uścisku. On zawsze był taki ciepły w stosunku do mnie nie to co Josh. Spojrzałam na zegarek, który leżał na szafce obok łóżka wskazywał godzinę 9. Powiedziałam sobie w głowie " U ale późno, ale jeszcze trochę poleżę obok Liam'a". Po chwili Liam wziął rękę z mojego boku. Postanowiłam się przekręcić w jego stronę. Zobaczyłam jak otwiera oczy. Po chwili powiedział cicho:
- Dzień Dobry Dobrze ci się spało?
- Tak dzięki że mogłam przespać tu jedną noc
- Nie masz za co dziękować
Po tych słowach wstałam i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w to co wczoraj bo nie miałam nic innego. Włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę kuchni. Oczywiście Liam stał już przy garnkach i coś robił. Kiedy weszłam powiedziałam:
- Mmmm ładnie pachnie. Co pysznego robisz?
- Przecież jeszcze nie wiesz że będzie pyszne - zaśmiał się po czum dodał - Robię........ przekonasz się później
- Długo będzie to trwało?
- Nie jeszcze jakieś 10 min już jesteś taka głodna?
- Tak wiesz ja raczej wstaje o 7 a nie o 9 - Tutaj uśmiechnęłam się
- No to proszę
Podał mi talerz na którym leżało coś co przypominało naleśniki ale było o dużo lepsze. Nie wytrzymałam i spytałam:
- Liam powiedz mi co to jest proszę
- To są takie jakby naleśniki - zaśmiał się - tylko moja wersja
- Aha wiesz bardzo pyszne
- Dziękuje
On był po prostu idealny umiał gotować i bronił zawsze kiedy tego potrzebowałam. Właśnie teraz przypomniał mi się wczoraj Josh i ten pocałunek. Łzy napłynęły mi do oczu, a w myślach myślałam "co ja zrobię przecież nie mam teraz domu" i " Jak ja tam dotrę przecież to jekieś 10 km z tąd". Po zjedzeniu śniadania powiedziałam:
- Dzięki Liam za wszystko ale ja już będę szła
- Gdzie ty masz zamiar iść?
- Do domu po moje rzeczy
- A później
- Nwm chyba do hotelu albo do Kate
- Ona ma duże mieszkanie żebyś ty tam mieszkała?
- Nie raczej nie - powiedziałam ze łzami w oczach
- No to możesz zostać u mnie
- Serio - powiedziałam po czym rzuciłam się na jego szyję i przytuliłam mocno
- Tak serio i zawiozę cię do domu - powiedział trochę cichym głosem ponieważ go dusiłam
Po chwili już byliśmy w aucie i drodze do domu Josch'a. Po chwili byliśmy już na miejscu. Wyszłam z auta i jak zobaczyłam ten dom aż mnie ciarki przeszły. Weszłam powolnym krokiem do domu. Kiedy weszłam do sypialni zobaczyłam w łóżku Perrie i Josh'a. Łzy znowu napłynęły do oczu i wybiegłam z tam tąd. Wpadłam w ramiona Liama i zaczęłam ryczeć. Liam spytał mnie:
- Co się stało?
Ale ja nie byłam w stanie mu tego powiedzieć. Po chwili byliśmy obydwoje w domu wzięłam po cichu moją walizkę i zaczęłam się pakować nie zwracając uwagi na Josha. Liam mi pomógł. Po chwili byłam już spakowana. Cieszyłam się że Josh się nie obudził jak się pakowałam. Jeszcze tylko napisałam mu karteczkę. Brzmiała ona tak:
Do Josh'a
Nie chcę cię znać żyj sobie z tą swoją Pezz a do mnie nie dzwoń i nie pisz żałuje tylko tego czasu spędzonego z tobą Żegnaj
Po chwili byłam już w domu u Liam'a. Przebrałam się w TO. Spytałam Liam'a:
- Liam pójdziesz ze mną i Black (mój piesek) na spacer.
- Tak wiesz ja też muszę wyjść z Loki'm
Spacer minoł przyjemnie rozmawialiśmy o Josh'u i Pezz. Wróciliśmy do domu o jakiejś 15. Po chwili zabrzmiał dzwonek do drzwi. Liam poszedł otworzyć w drzwiach stali: Zayn, Lou, Hazz i Niall. Liam ich wpuścił i wszyscy pokierowali się na kanapę tam gdzie siedziałam ja. Kiedy mnie zobaczyli wszyscy krzyknęli:
- Cześć Mercedes!!
- Cześć - odpowiedziałam zdziwiona z kąd oni wiedzą że ja tu jestem
Po chwili przyszedł do nas Liam z popcornem. Powiedział do mnie cicho:
- Mam nadzieje że nie jesteś zła
- Nie niby dlaczego - odpowiedziałam szeptem
Myślałam że Liam usiądzie koło mnie ale dla niego zabrakło miejsca. Koło mnie siedział Zayn, który wyglądał na zadowolonego. Nie rozumiałam tego przecież Pezz nie wróciła na noc a ten normalnie przychodzi na obejrzenie z nami horroru. No nic film się zaczął. Nie lubiłam horrorów od lat się ich bałam. Dlatego co moment chowałam się za Zayn'em można powiedzieć że siedziałam przytulona do niego przez cały film. Zayn'owi chyba to nie przeszkadzało ponieważ położył rękę na moim ramieniu i co moment mówił:
- Nie bój się
Cieszyłam się że mogę się za nim schować. Gdy filmy się skończyły była jakaś 21. Chłopaki powoli szli do domu. Każdego przytuliłam na dobranoc, a sama poszłam się wykąpać i położyć spać. Po chwili byłam już w łóżku, a koło mnie leżał Liam. Wyglądał na lekko zdenerwowanego. Nie wiedziałam co mu jest, ale po chwili już spałam i nie musiałam się niczym przejmować.
____________________________________________________________________________
No to jest następny rozdział mam nadzieje że się spodoba
Czytasz = Komentujesz

wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział IV


*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o jakiejś 7 rano. Josh jeszcze spał przytulony do mnie. Lekko przesunęłam jego rękę i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrać się. Po skończonej kąpieli ubrałam się w TO. Zeszłam na dół zrobić śniadanie. Na śniadanie przygotowałam dietetyczną sałatkę. Po krótkiej chwili usłyszałam jak Josh idzie do łazienki. Więc naszykowałam talerzyki i na każdy położyłam po łyżce sałatki. Po chwili Josh już siedział przed mną i jadł śniadanie. Po skończeniu śniadania rozpoczęłam rozmowę:
- O której mamy być na przyjęciu u Pezz
- O jakiejś 16
- A która jest?
- Jest 10
- Aha to mamy jeszcze 6 godzin może pójdziemy na spacer z moim pieskiem
- Dobrze no to chodź - powiedział jakby był zły
Wstaliśmy od stołu i poszliśmy do parku. Szło się dziwnie nikt nic nie mówił trwała cisza. Kiedy chciałam coś powiedzieć jakby coś mnie zatrzymywało.
*Oczami Josh'a*
Nie chciało mi się iść na ten beznadziejny spacer po parku. Przecież są dzisiaj urodziny Perrie już bym chciał być przy niej niż przy Mercedes. Ten jej głupi futrzak mnie tylko denerwuje a jeszcze muszę chodzić z nią na spacery jakby sama nie mogła tego zrobić. Ona mi działa na nerwy ten cały związek mnie denerwuje, ale jak bym z nią zerwał to Zayn by się skapną że podrywam Pezz. Jakie to życie jest ciężkie. No zaraz już jest przecież 13 nie wierze że tyle czasu zabrała mi ta Mercedes. Zaraz trzeba wracać. Odezwałem się:
- Mercedes wiesz że już jest 13 misiu nie możemy się spóźnić wiesz o tym
Ale mnie obrzydzało to misiu i jej imię.
- Dobrze kotku chodź
To jej kotku było dla mnie jak odraza. Szliśmy jakieś dwadzieścia minut do domu. Wszedłem szybko do domu i poszedłem na górę żeby się wyszykować.
*Oczami Mercedes*
Nie chciało mi się iść na te całe urodziny, ale Josh mnie tak ładnie poprosił. Poszłam do łazienki zrobić makijaż, związać włosy i ubrać się. Po jakiejś godzinie byłam ubrana w TO i gotowa do wyjścia. Spojrzałam na zegarek była 15. Jeszcze godzina. Zawołałam:
- Josh jesteś gotowy!!!!
- Tak już idę
Kiedy zobaczyłam jak wygląda myślałam że się wyszykował na randkę. No tak musiał przecież dobrze wyglądać przed kolegami. Wyszliśmy z domu i weszliśmy pośpiesznie do auta. Spytałam tylko:
- Po co się tak śpieszysz?
- Nie możemy się spóźnić prawda! - krzykną
- Tak - powiedziałam cicho
Nie rozumiem dlaczego on był taki zły. Dotarliśmy na miejsce o 16: 10. Josh'owi najwyraźniej to nie pasowało bo wyszedł wściekły trzaskając drzwiami. Kiedy przeszedł koło mnie chciałam go złapać za rękę ale on tylko pośpiesznie ruszył w stronę domu Pezz nie zwracając na mnie uwagi. Weszłam za nim do domu, a tam przywitali mnie chłopaki z 1D. Liam spytał mnie:
- Gdzie Josh?
- Nie wiem przeszedł szybko koło mnie nie zwracając na mnie uwagi
Liam wyglądał na zdenerwowanego, ale po chwili dodał:
- Napijesz się czegoś?
- Tak soku
- Dobrze już niosę
Liam był dla mnie taki miły. To było słodkie z jego strony że chciał ze mną posiedzieć i chociaż chwile porozmawiać. Po krótkiej chwili Liam stał przed mną z kubkami w rekach. Powiedziałam:
- Dziękuje
- Nie ma za co
Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim. Minęła jakaś godzina jak zobaczyłam Josh'a. Chciałam podejść do niego ale Liam złapał mnie za rękę i powiedział:
- To nie jest dobry pomysł
Posłuchałam go. Po krótkiej chwili zobaczyłam koło niego Pezz. To było dziwne bo akurat leciała wolna piosenka, a Pezz tańczyła przytulona do Josh'a. Chciałam to przerwać ale Liam jeszcze mocniej mnie trzymał za rękę i odradzał. Słuchałam się go. Jednak po chwili zobaczyłam jak ich twarze się zbliżają do siebie bliżej i bliże aż w końcu złączyły się w pocałunku. Nie mogłam w to uwierzyć oni przelizali się na moich oczach. To było okropne. Spytałam Liam'a:
- Gdzie Zayn czemu on tego nie widzi?
- Pewnie to widział
- Dlaczego nie raguje?
- Bo to nie pierwszy raz - spuścił głowę
- Czemu mi nikt ni powiedział??
- Baliśmy się że się załamiesz
Przytuliłam się do niego i spytałam:
- Mogę dzisiaj spać u ciebie proszę
- Tak jasne
Po chwili wyszłam z tamtąd razem z Liam'em. Ruszyliśmy w stronę jego domu. Podróż trwała jakieś 10 minut i już byliśmy na miejscu. Dom był ogromny. Weszłał razem z Liam'em do środka. Liam powiedział:
- Jest tylko jedno łóżko jak coś mogę spać na kanapie
- Nie przecież pozwoliłeś mi tu zostać na noc to ja powinnam spać na kanapie
- Mercedes nie wygłupiaj się
- No to więc nie ma innego wyboru śpimy razem
- Ok
- Dasz mi jakąś bluzkę do spania?
- Tak masz
Liam podał mi szarą bluzkę o wiele na mnie zadłużą. Uwielbiałam takie bluzki. Poszłam do łazienki się wykąpać i przebrać. Po jakiś 15 minutach wyszłam z łazienki i pokierowałam się w stronę sypialni. Liam już leżał na łóżku. Położyłam się koło niego i powiedziałam:
- Dobranoc.
Po chwili odpłynęłam w krainę snów.
____________________________________________________________________________
No to jest następny rozdział sorry że się rozpisałam ale ostatnio jakoś tak się działo że przyszło mnie tak na większe pisanie. Mam nadzieje że się podoba
Czytasz = Komentujesz

sobota, 13 lipca 2013

Rozdział III

*Oczami Josha*
Otworzyłem drzwi i wszedłem do domu. Ruszyłem w stronę sypialni do mojego misia. Kiedy dotarłem do sypialni zastałem tam śpiącą Mercedes. Przypatrzyłem jej się chwile miała spuchnięte oczy a w rękach trzymała laptopa. Postanowiłem jej nie budzić. Zszedłem na dół zrobić śniadanie. Na śniadanie przygotowałem naleśniki. Po chwili usłyszałem kroki. Mercedes wstała. Naszykowałem talerzyki i na każdy położyłem po 2 naleśniki które polałem czekoladą.
*Oczami Mercedes*
Wstałam o jakiejś 8. Pomyślałam że nie będę poruszać tematu wczorajszej rozmowy Josh'a z Liam'em. Poszłam do łazienki wziąć poranny prysznic. Ubrałam się w  TO i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i spojrzałam na stół. Leżały tam naleśniki, ale nikogo przy nich nie było. Usiadłam na jednym z miejsc kiedy nagle ktoś zakrył mi oczy i szepną do ucha:
- Dzień dobry kochanie
- Josh !!!! - lekko krzyknęłam.
Odsłonił dłonie i powiedział:
- Smacznego misiu
- Dziękuje kotku
To było dziwne mimo zdenerwowania na niego i tak cieszyłam się że wrócił. Chciałam go przytulić jak najmocniej mogłam. Nie wiedziałam dlaczego może ja go po prostu kocham i wszystko wybaczę. Zaczęłam jeść. Śniadanie było pyszne. Jak jedliśmy patrzyliśmy na siebie jak zakochane szczeniaki prosto w oczy. Po skończeniu śniadania zaczęliśmy rozmawiać. Josh opowiadał o trasie, a ja z zaciekawieniem słuchałam. W myślach Zadawałam pytania sobie "Co się ze mną dzieje przecież jestem na niego wściekła?". Pod koniec rozmowy powiedział:
- Wiesz czyje są jutro urodziny?
- No tak Pezz tak ?
- Tak musimy pójść na jej przyjęcie
- Wiesz że za nią nie przepadam
- Tak wiem ale zrób to dla mnie i pójdź na jej przyjęcie proszę
- Dobrze dla ciebie wszystko
- Pomożesz mi wybrać dla niej prezent?
- Tak jasne
- No to chodź przejdziemy się po sklepach i coś znajdziemy razem
- Dobrze
Wzięłam torebkę i poszliśmy pochodzić po sklepach.  Znaleźliśmy ładny naszyjnik. Postanowiliśmy go jej kupić (chociaż ja chciałam kupić jej butelkę płynu do de makijażu, ale Josh się nie zgodził). Byłam już zmęczona zakupami więc wróciliśmy do domu. W domu obejrzeliśmy jakiś film i poszliśmy spać. W końcu mogłam się przytulić do mojego kotka.
_____________________________________________________________________
Myślę że się podoba :D
Czytasz = komentujesz

piątek, 12 lipca 2013

Rozdział II


*Oczami Mercedes*
Rano obudził mnie całus w policzek. Wstałam i krzyknełam Josh. Chciałam skoczyć mu w ramiona ale w porę się zorientowałam że to James. Spytałam:
- Co ty tu robisz??? Jak weszłeś???
- No nie wierze zamiast cieszyć się na mój widok to ty zadajesz mnóstwo pytań no tak przecież zapomniałem ja to nie Josh żeby się cieszyć na mój widok, a jak chcesz wiedzieć jak weszłem to musisz mnie przeprosić
- No dobrze James nie denerwuj się po prostu ma przyjechać Josh i myślałam że to on mnie obudził a tak naprawdę to ty i trochę się speszyłam. Więc przepraszam
- Ok nic się nie stało. Więc tak pukałem i pukałem a nikt nie otwierał więc nacisnołem na klamkę i drzwi się otworzyły no to weszłem na góre i tam zobaczyłem że leżysz w sypialni to przyszłem się przywitać
- Aha to poczekaj chwile pójdę się ubrać i zaraz przyjdę do ciebie
Poszłam do łazienki zostawiając go samego w sypialni. Ubrałam się w TO i uczesał włosy w koka. Wróciłam do Jamesa. Siedział na łóżku i prawdopodobnie czekał na mnie. Spytałm:
- Jesteś głodny?
- Tak troszeczkę. Ładnie wyglądasz
- Dziękuje to chodź zjesz ze mną śniadanie
- Dobrze
Na śniadanie zrobiłam tosty. Kiedy już zjedliśmy chwile porozmawialiśmy o wyjeździe Jamesa do Francji. Mówił że jest tam pięknie. Cieszyłam się że dobrze wspomina ten wyjazd chociaż to może mu poprawi humor. Ponieważ niedawno się rozstał z dziewczyną i był po tym załamany. Powiedziałam mu że muszę wziąć pasa na spacer. James poszedł ze mną na spacer do parku. Opowiedziałam mu że Josh przyjeżdża. Niestety na twarzy Jamesa nie pojawił się z tego powodu uśmiech. Nie rozumiałam dlaczego nikt się nie cieszy że Josh przyjeżdża. To było dziwne, a za razem podejrzane. Nagle przyszedł do mnie sms od Josha

Będę jutro rano misiu Kocham cię

Ucieszyłam się że już jutro przyjedzie do mnie i będę mogła go przytulić brakowało mi jego. Spojrzałam na zegarek była 13. Powiedziałam James'owi żeby poszedł może teraz odwiedzić Kate. Powiedział że mnie odprowadzi i pójdzie do Kate. Kiedy doszliśmy do domu pożegnałam się z Jamesem. Po chwili byłam już w domu. Usiadłam przed laptopem i włączyłam skypa żeby pogadać z Joshem. Zamiast jego pojawił się Liam. Spytałam:
- Jest tam gdzieś Josh?
- Tak już go wołam
Po jakiś 5 minutach na ekranie widniała twarz mojego chłopaka.
- Josh tak za tobą tęsknie
- Ja za tobą też misiu ale już jutro się zobaczymy to tylko chwila zobaczysz
- Wiem ale już nie moge się doczekać żeby się do ciebie przytulić zawsze wtedy czuje się bezpieczna
- To tylko jedna noc wytrzymasz kocham cię misiu
- Ja ciebie też kotku a o której będziesz tak mniej więcej
- Rano nie wiem koło jakiejś 7 może, a teraz muszę kończyć pa
- Pa kocham cię
Byłam ucieszona mogłam go zobaczyć., ale nie przytulić. Josh zapomniał o czymś zapomniał się rozłączyć. Usłyszałam jak chłopaki rozmawiają:
- Stary musisz jej to powiedzieć przecież nie możesz tego trzymać w tajemnicy - powiedział Liam
- Weź się odczep przecież wiesz że nie mogę tego zrobić złamie jej tym serce - powiedział Josh
- Ty jej teraz łamiesz już serce przecież ona nic nie wie że ty ją zdradzasz, a jak się dowie to nie będzie z tobą dobrze wiesz o tym prawda
- Tak wiem ale dlaczego ona musi się dowiedzieć?
Łzy zaczeły mi spływać po policzkach nie chciałam już więcej tego słuchać. Rozłączyłam się. Resztę dnia myślałam. "Może to tylko były żarty?" "Może się przesłyszałam" Takie myśli ciągle chodziły mi po głowie. Miałam mętlik w głowie. Chciałabym żeby to był sen. Chwile jeszcze siedziałam na łóżku ale już nie mogłam wytrzymać więc zasnełam.
____________________________________________________________________________
Mam nadzieje że się spodoba :)
Czytasz = Komentujesz

Zwiastun

Oto zwiastun mojego opowiadania mam nadzieje że się spodoba :*

środa, 10 lipca 2013

Rozdział I

*Oczami Mercedes*
Wstałam o jakiejś 3 w nocy oczywiście później nie mogłam zasnąć. Pomyślałam "super następna nocka zarwana". Podniosłam się z łóżka i poszłam do salonu zobaczyć co leci w telewizji. Jak zawsze nie leciało nic ciekawego (to było normalne). Włączyłam kanał przyrodniczy i poszłam do kuchni zrobić sobie "Śniadanie". Na śniadanie zrobiłam sobie kanapki z pasztetem i pomidorem. Po zjedzeniu kanapek poszłam po telefon. Kiedy go podniosłam zaczął  wibrować w mojej ręce. Przyszedł mi sms od Josh'a. Tekst brzmiał tak:
W tym tygodniu mamy wolne całe 5 dni przyjade do ciebię misiu już nie moge się doczekać ♥ ♥ Kocham Cię ♥ ♥
Chociaż była 4 nad ranem to i tak ucieszyłam się że napisał i nie zapomniał.Odpisałam:
Cieszę się że przyjeżdżasz już nie moge się doczekać kiedy cię przytulę kotku Kocham cię
Nudziło mi się w domu więc wziełam psa i poszliśmy na spacer. Spacer był troszeczke dłuższy niż zawsze. Kiedy przyszliśmy do domu była jakaś 8 rano. Postanowiłam że pójde odwiedzić Kate. Kiedy tam doszłam musiałam chyba 1000 razy dzwonić dzwonkiem i 30 razy dzwonić do niej. Po jakiś 20 minutach otworzyły się drzwi stała tam zaspana Kate. Powiedziała:
- Wiesz która godzina? No tak zapomniałam ty nie masz zegarka!!!!
- Dobra uspokój się mam dla ciebie dobrą wiadomość
- No dawaj
- Josh przyjeżdża na 5 dni - powiedziałam ucieszona
Kate ze sztucznym uśmiechem na twarzy powiedziała:
- Tak serio też się ciesze
Jakoś nie było tego po niej widać.
Spytałam:
- Co ci jest? Przecież zawsze się cieszyłaś jak miał przyjechać Josh
- Nic mi nie jest po prostu jakiś głupek obudził mnie o 8: 10
- Przepraszam przecież wiesz że ja zawsze tak wcześnie wstaje
- Ok nic się nie stało chcesz kawę lub herbatę?
- Tak herbatę owocową
- Już idę robić
Co się z nią dzieje ona zawsze się cieszyła że Josh przyjeżdża a jakoś dzisiaj tego po niej nie było widać.
*Oczami Kate*
Z czego ona się tak cieszy. No tak Josh przyjeżdża. Nie rozumiem jak ona mogła się w nim zakochać przecież to zwykły podrywacz.Nie raz widziałam jak podrywał inne niemal na jej oczach ale ona jest chyba ślepa, ślepa na miłość. Gdy woda się zagotowała zalałam szklanki po czym przyniosłam je do salonu. Tam siedziała biedna niewinna Mercedes. Patrzyła w sufit (zawsze tak robi kiedy jest zamyślona). Spytałam;
- Co cię dręczy?
- Nic - Odpowiedziała dalej wpatrzona w sufit
- Prosze twoja herbata
- Dzięki - Spojrzała na mnie
Każdy wiedział, że Josh to podrywacz nawet chłopaki z 1D o tym wszystko wiedzieli. Tylko biedna Mercedes nic nie wiedziała. Ona jest w nim naprawde zakochana, a my jej nic nie możemy powiedzieć zabrać jej tego. To było trudne ukryć zdrade jej chłopaka przed nią.
*Oczami Mercedes*
Kate zachowywała się dziwnie jakby coś wiedziała czego ja nwm. Jak wypiłam herbate od razu poszłam do domu. W domu musiałam posprząta i pozmywać. Skończyłam o jakiejś 20byłam zmęczona i śpiąca. Położyłam się na łóżku i zasnełam.
_________________________________________________________________________________

Czytasz = Komentujesz 

Prolog


One direction 5 zwariowanych chłopaków
Mercedes - Dziewczyna która 18 lat i jest szalona i zwariowana

Kate - Przyjaciółka Mercedes ma 19 lat

Josh - Chłopak Mercedes i Perkusista w One Direction


James - Przyjaciel Kate i Mercedes wrażliwy chłopak lat 18