niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział XXII

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się o 3 w nocy, miałam strasznie dziwny sen. Śniło mi się, że Josh podchodzi do mnie zaczyna całować, a ja mu się oddaje. Strasznie mi się spodobał ten moment kiedy przyszedł Zayn i walną go z prawego sierpowego. Josh po chwili upadł na ziemie, ale nie poddał się wstał szybko i oddał cios, tak zaczęła się bójka. To było dziwne oni bili się o mnie. Wstałam z łóżka i pobiegłam do drugiego pokoju tam był Louis i powiedział żebym go przytuliła, a będzie wszystko dobrze. Tak zrobiłam i skończył się sen. Nie mogłam zasnąć wiec leżałam i czytałam książkę o tytule "My love". Po przeczytaniu połowy książki zrobiłam się senna i jakoś udało mi się zasnąć około 7 rano. Usłyszałam głos Zayn' a (zaraz co to ma znaczyć? czy ja dalej śnie?) Otworzyłam szeroko oczy przestraszona i zobaczyłam jak stoi nad moim łóżkiem.
- Zaraz co to ma być? Czy ty nie masz swojego domu?! - zdenerwowana odpowiedziałam niemal krzycząc
- Martwiliśmy się o ciebie - powiedział Liam niezauważony wcześniej przeze mnie
- Dlaczego? Przecież miewam się dobrze - powiedziałam nadal poddenerwowana
- Krzyczałaś przez sen - powiedział mulat
- Co? Wy sobie chyba jaja robicie, prawda?
- Nie Mercedes krzyczałaś coś o Josh' u
- Co? To nie możliwe
- Dobra stary chodź pobiegać zanim nas zabije - powiedział Liam i wyszli.
Kurcze jak to możliwe - powiedziałam na głos. No nic - pomyślałam i poszłam na górę żeby zrobić higienę osobistą. Kiedy wyszłam od razu wyszłam na spacer z małą Black. Usiadłam sobie na ławce w parku i patrzyłam na przelatujące ptaki i ganiającą ich Black. Nagle usłyszałam za sobą głos:
- Hej Mercedes - powiedział wysoki nieznajomy
Odwróciłam się i zobaczyłam...................................................Josha. Stał jakby nigdy nic.
- Co ty tu robisz? - spytałam wystraszona
- A jak myślisz przyszedłem cię odwiedzić - powiedział z tym swoim uśmieszkiem
Wstałam i zaczęłam iść w stronę domu. Szedł za mną. Zatrzymałam się i powiedziałam:
- Odczep się ode mnie i całej reszty rozumiesz?
Złapał mnie za rękę i powiedział:
- Ale jak to ja ciebie nadal kocham.
- Ja ciebie nie przykro mi
Teraz to już biegłam. Małe łapki pieska nie nadążały więc wzięłam ją na ręce i przyspieszyłam tempa. Kiedy wbiegłam po jakiś 15 minutach do domu zdziwiony Liam zapytał:
- Co się stało?
Nie potrafiłam odpowiedzieć tylko go przytuliłam i zaczęłam płakać w jego rękaw. Liam objął mnie mocniej. Po chwili spytał:
- Mercedes, co się stało?
- Nie potrafię tego opowiedzieć przepraszam
Szybkim krokiem poszłam do mojego pokoju i wtula w Black usnęłam.
___________________________________________________________________
Więc jest krótki ponieważ nikt go nie czyta, jak będzie minimum 5 kom to zastanowię się nad nextem
Piszcie przeżycia 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział XXI

*Oczami Liam'a*
Otworzyłem lekko oczy. Tak to był ten sam pokój co zawsze. Brązowe meble, jasne ściany. Koło łóżka stoi tak jak zawsze jasno brązowa półka na której leży tak znienawidzony przeze mnie budzik. Wskazywał godzinę 7 rano. Przekręciłem się na bok w celu kontynuowania mojego wcześniejszego snu. Po długich próbach nic z tego nie wyszło. Wstałem z łóżka i chwiejnym krokiem podszedłem do szafki. Wyjąłem z niej jakieś ciuchy i poszedłem się przebrać i odświeżyć do łazienki. Wziąłem prysznic i ubrałem się w ciuchy. Przejrzałem się w lustrze i zszedłem na dół. Ruszyłem w stronę kuchni. Tam spostrzegłem karteczkę na stole. Szybko przeczytałem pismo Merci:

Do Liam' a
Poszłam na spacer nie czekaj na mnie wrócę wieczorem muszę wszystko przemyśleć. 
Mercedes xx

Zastanawiałem się chwilę gdzie ona mogłaby pójść i  co musi przemyśleć, ale szybko odłożyłem tę sprawę na później. Wziąłem telefon do ręki i wystukałem numery chłopaków. Zaprosiłem ich do mnie bo i tak nie mam co robić. Wszyscy potwierdzili że przyjdą oprócz Zayn' a. Zapowiadał się miły dzień.
*Oczami Mercedes*
Szłam przed siebie. Mijałam różne domy i potrącałam ludzi. Byłam zbyt zamyślona żeby zastanawiać się na kogo wpadam albo co mijam. Rozmyślałam o powrocie do szkoły. Wykształcenie by mi się przydało.  Jeszcze miesiąc wakacji. Zdążę kupić wszytko tylko jeszcze trzeba papiery złożyć. Wzięłam telefon do ręki i napisałam sms do Katie. Wiesz może gdzie jest najbliższa szkoła albo może jakaś dobra pomóż. Czułam się jakbym była pierwszy raz w tym mieście, a przecież mieszkałam już w nim sporo czasu. To wszystko przez to że zawsze nie potrafiłam opuścić mojej byłej dzielnicy. Zawsze poza niż się nic nie liczyło. Dobra nie czas na wyrzuty sumienia - pomyślałam i odrzuciłam szybko tą myśl. Po jakiś 5 minutach telefon zadzwonił. Katie odpisała: Blisko Zayn' a domu jest liceum podobnież jest dość dobre. Ulicę obok domu Zayn' a się znajduje. Pomyślałam że fajnie by było zrobić taki spontan i teraz pobiec tam i dać papiery. Zaczęłam biec. Po jakiejś pół godzinie byłam na miejscu. Szkoła była wysoka, biała, nowoczesna, a przed nią stał pomnik gościa który jest jej patronem. Wyglądało na ładne i schludne. Weszłam pośpiesznie do środka. W środku było bosko. Wszędzie wisiały portrety i różne obrazy. Doszłam do jakiejś tablicy informacyjnej. Dowiedziałam się z niej że na piętrze jest gabinet dyrektora. Pobiegłam schodami na piętro i pokierowałam się w stronę gabinetu. Zapukałam do dębowych drzwi. Odezwał się ochrypły głos:
- Proszę wejść
Weszłam i rozejrzałam się. Gabinet był ogromny wszędzie stały szafki, a w nich jakieś trofea itp.
- Dzień dobry przyszłam się dowiedzieć czy są jeszcze miejsca na przyjęcia do szkoły? - kurcze źle to sformułowałam
- Tak są - zaśmiał się starszy pan - Co cię interesuję skarbie
- Hmmmm a jakie są kierunki? Przepraszam nie spojrzałam na tablice - powiedziałam zakłopotana
- Jest medycyna, handlowiec, nauczyciel, astrologia więc co panią interesuje - powiedział ochryple z uśmiechem na twarzy
- Interesuje mnie zarówno nauczyciel jak i medycyna lub handlowiec
- Na pani miejscu wybrałbym handlowca raczej zawsze by pani znalazła prace
- Hmmmmmm no to tak interesuje mnie handlowiec - powiedziałam zarumieniona
- To dobrze będzie pani w klasie 1D
- Kurcze - powiedziałam cicho
- Coś nie tak? - zapytał
- Nie nic wszystko w porządku- powiedziałam grzebiąc w torbie za papierami - proszę - powiedziałam podając teczkę
- Widzę że pani się dobrze uczyła - powiedział staruszek wpatrując się w moją kartotekę - Dlaczego pani nie poszła rok temu do szkoły?
- Yyyyyyy........sprawy rodzinne - no przecież nie mogłam wymyślić nic innego
- Rozumiem - powiedział spoglądając na mnie zza papierów - Przyjmiemy panią proszę tu ma pani wykaz podręczników
- Dziękuję - Odpowiedziałam wyciągając rękę po papiery.
Schowałam wszystko do torby i ruszyłam zadowolona w stronę wyjścia. Zeskoczyłam z ostatniego schodka i ucieszona wybiegłam ze szkoły. Po drodze potrąciłam kogoś przez co upuściłam torbę i wszystko mi się z niej wysypało. Krzyknęłam tylko:
- O nie!
Ukucnęłam i zaczęłam je zbierać. Osoba którą potrąciłam zaczęła zbierać niektóre kartki. Kiedy już prawie wszystko pozbieraliśmy ( nawet nie spojrzałam na tę ową osobę). Podszedł do mnie i podał mi kartki. Powiedziałam:
- Nie musiałeś - wtedy zobaczyłam kto to był, to był Zayn z tym swoim uśmieszkiem.
- Jestem Dżentelmenem nie tak jak nie którzy. - odpowiedział mulat
- Jakoś tego nie zauważyłam - powiedziała ze złością
- Co cię ugryzło ? - powiedział speszony
- Nie ważne - odpowiedziałam już łagodniej
- Zaraz moment co ty robiłaś w tej szkole? - powiedział przyglądając się papierom
- Zwiedzałam - powiedział chowając szybko papiery
- Tak już to widzę, a zresztą mniejsza. Nie wiem co cie trafiło dlatego już nie przeszkadzam idę do zobaczenia - powiedział odchodząc i machając na pożegnanie
- Tsa Cześć - powiedziałam odchodząc
Poszłam do pierwszego lepszego bankomatu. Wypłaciłam kilka stów z moich oszczędności. Koło banku była księgarnia o nazwie "My book". Weszłam do niej. Dostałam am wszystkie książki do szkoły i z pieniędzy została mi jeszcze setka. Postanowiłam kupić sobie jakąś nową torbę. Poszłam do sklepy "My shop". Kupiłam sobie torbę z różnymi wzorami i zabawnymi napisami. Teraz już tylko została pozostałość. Weszłam do super marketu i kupiła sobie kilka zeszytów i różne podstawowe przedmioty. Kiedy wyszłam ze sklepów zostało mi już tylko 10 dolców. Kupiłam sobie kebaba i zadowolona z zakupów poszłam do domu Liam' a. Kiedy tam doszłam było ok. 16. Weszłam do domu i zobaczyłam na kanapie kilka chłopaków. Od razu poznałam Liam' a, Harry' ego, Niall' a, Lou no i oczywiście siedział tam uradowany Zayn. Podeszłam do nich:
- Cześć powiedziałam po czym wszystkich po kolei uścisnęłam, a Zayn' a ominęłam
Wzięłam swoje rzeczy i zaniosłam do gościnnego do którego jakoś dwa dni temu zaprowadził mnie Liam. Po czym wróciłam do salonu. Chłopaki oglądali jakiś film. Spytałam:
- Co oglądacie?
- Taki tam film akcji - odezwał się Lou
- Dobra to nie przeszkadzam - powiedziałam po czym poszłam do kuchni
Wzięłam z półki chipsy i poszłam do pokoju pooglądać nowo nabyte książki. Z salonu dochodziły mnie krzyki i różne takie, ale mi to nie przeszkadzało. Okazało się że wcale łatwo nie będzie w tym roku. Położyłam się na łóżku i chwilkę poleżałam ze swoimi myślami. Zastanawiałam się skąd wezmę pieniądze na resztę rzeczy. Wiedziałam że muszę znaleźć pracę tylko kto mnie przyjmie? - takie rzeczy chodziły mi po głowie. Wstałam z łóżka i doszłam do szafek i zaczęłam oglądać rzeczy. Jak na razie było w czym chodzić chociaż przez pierwszy miesiąc. Usłyszałam jak chłopaki już idą spojrzałam na zegarek była już 22. Wyszłam z pokoju i się pożegnałam z nimi. Liam zapytał mnie jak wyszli:
- Gdzie ty byłaś przez cały dzień?
- Załatwiałam sprawy - powiedziałam zmęczona
- Jakie? - zapytał zaciekawiony
Jutro ci opowiem dzisiaj jestem już zmęczona przepraszam - powiedział ruszając na górę żeby wziąć ciepły prysznic.
Jak wyszłam z łazienki szybko pokierowałam się do pokoju i zasnęłam. To był ciężki dzień
_______________________________________________________________________________
Więc tak czekam na 5 kom
Jak wiadomo jest rok szkolny więc nie ma zbytnio czasu nie obiecuje że często będę dodawała posty więc przepraszam.
Mam nadzieje że się spodoba :D

sobota, 5 października 2013

Rozdział XX

* Oczami Mercedes *
Obudziłam się z wielki kacem. Spojrzałam na łóżko. Leżał koło mnie Liam. Wstałam z łóżka i szybko pobiegłam do łazienki. Tam zafundowałam sobie zimny prysznic na rozbudzenie. Kiedy wyszłam z pod prysznica ubrałam się w TO i zaczesałam włosy w kłoska. Spojrzałam jeszcze w lustro i wyszłam z łazienki. Pokierowałam się w stronę kuchni żeby się czegoś napić. Zrobiłam sobie sok z marchewek (podobnież pomagał). Faktycznie po wypiciu kilku łyków trochę pomogło to znaczy mniej mnie bolała głowa, ale nadal dość silnie. Wciąż pamiętałam ten pocałunek z Zayn' em. Nie dało się tego zapomnieć. Usłyszałam kroki. Liam się obudził i zszedł na dół. Wszedł do kuchni. Spojrzałam na niego, był bez koszulki. przyglądałam się chwilę jego brzuchowi. Podszedł do mnie i mnie przytulił mówiąc:
- Ładnie dziś wyglądasz
- Ymmmmm t-ty t-też- Wydukałam
- Dziękuję. Co ci jest?? - spytał, a ja spłonęłam rumieńcem
- Nic naprawdę nic - zachichotałam po czym dodałam - masz ładny brzuszek
- Aha to o to ci chodziło - powiedział zadziornie
- Tsa o to - powiedziałam uśmiechnięta
Podszedł do mnie i dał mi soczystego całusa. Kiedy skończył powiedziałam cicho:
- Dziękuję
- Ale za co - odpowiedział tym samym tonem
- Za wszystko - powiedziałam wpatrzona w jego brązowe oczy
- Nie musisz dziękować tygrysku
- Ale chcę
- To tak grasz - powiedział podnosząc mnie
- Tak Liam postaw mnie
- Nie
- Błagam niezbyt dobrze się czuję
- No dobrze -postawił mnie na ziemi
Przeszłam przez kuchnię do drzwi i spytałam:
- Może pójdziemy na siłownię
- Z chęcią tylko się ubiorę
- Dla mnie możesz tak zostać ubrany
- Dla ciebie wszystko
- To był żart idź się ubierz
- Dobrze
Po jakiś 15 minutach był już gotowy. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w lewą stronę. Jakieś 15 min zajęła nam droga. Weszliśmy do siłowni. Założyłam top i spodenki do ćwiczenia. Weszłam na bieżnię i zaczęłam biegać. Liam poszedł na brzuszki wsadziłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę na fula. Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i lekko klepną w ramię. Odwróciłam się gwałtownie. Stał za mną Zayn ( Czy on mnie prześladuje? ) z tym swoim zadziornym uśmiechem. Spytał:
- Co ty tu robisz?? Przecież już masz piękną figurę
- Nie podlizuj się po prostu przyszłam pobiegać to źle??
- Nie tak tylko pytałem a gdzie jest Liam
- Tam - wskazałam na teraz podnoszącego ciężary Liama
Zayn poszedł do niego. Założyłam słuchawki i zaczęłam jeszcze szybciej biec. Serce łomotało mi w klatce piersiowej, ale nie zwalniałam. Byłam zbyt zdenerwowana żeby zwolnić. Zeszłam z bieżni zmachana i spojrzałam w stronę Liam' a. Gadał z Zayn' em najwyraźniej zadowolony. Podeszłam do niego i powiedziałam:
- Wiesz Liam ja może już wrócę do domu, a ty tu pogadaj sobie jeszcze z Zayn' em.
- Dobrze - odpowiedział podając mi klucze od domu
Wyszłam szybko z siłowni i biegiem ruszyłam w stronę domu. Byłam tam w mgnieniu oka. Weszłam do domu i pośpiesznie weszłam po schodach na górę do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w wcześniejsze rzeczy. Poszłam do ogrodu i rozłożyłam leżak. Położyłam się na nim. przymknęłam oczy i zasnęłam z powodu bólu głowy.
* 2 h później *

Poczułam jak mnie ktoś lekko szturcha. Był to Liam mówiąc:
- Wszystko dobrze spałaś na słońcu
- Tak jest ok - Wstałam z leżaka składając go
- Chodź do domu - powiedział biorąc mnie pod ramię
Weszłam z nim do domu i usiadłam na kanapie. Liam usiadł koło mnie. Pogadaliśmy chwilę o Zayn' ne. Położyłam się na kanapie i zaczęłam kontynuować mój wcześniejszy sen
____________________________________________________________________________
Jest next
Mam nadzieje że się spodoba
Wymagania 10 kom
Pisać wrażenia

sobota, 28 września 2013

Rozdział XIX

*Oczami Mercedes*
Obudził mnie cichy głos mówiąc mi do ucha:
- Wstawaj kochanie
Otworzyłam oczy i lekko krzyknęłam:
- Liam co się dzieje
- Nic po prostu chcę żebyś wstała - zaczął się śmiać
Usiadłam na kanapie i walnęłam go poduszką mówiąc:
- Chciałam jeszcze spać głupku
- Ale nie możesz spać kiedy ja nie śpię - odpowiedział śmiejąc się i oddając mi poduszką
Stoczyliśmy bitwę na poduszki. Po wygranej Liam' a wstałam i poszłam do łazienki zobaczyć jak wyglądam. Kiedy zamknęłam się w łazience mimowolnie zdjęłam z siebie ubrania i przyglądałam się ciału. Rany były widoczne ale już trochę mniej niż wcześniej. Weszłam pod prysznic. Ciepły prysznic zawsze pomagał. Wyszłam z pod niego po jakiejś godzinie. Ubrałam się w TO i związałam włosy w koński ogon. Wyszłam z łazienki i udałam się do Liam' a. Podeszłam go od tyłu i zakryłam mu oczy. Tylko powiedział:
- Mercedes - po tym słowie znowu dostałam poduszką
Usiadłam koło niego i spytałam:
- CO dzisiaj robimy??
- Może najpierw spacer po sklepach, a później zaprosimy znajomych na taką małą imprezę??
- Spoko no to idziemy??
- Nie zjemy najpierw śniadania??
- Nie jestem głodna
- Ok chodź
Po 15 minutach byliśmy w aucie. Jechaliśmy zupełnie inną drogą niż tą co wcześniej jechałam z Zayn' em. Droga zajęła nam jakieś pół godziny. Ta okolica bardziej mi się podobała niż ta wcześniejsza. Stanęliśmy przy pierwszym sklepie. Był to mały sklepik z napisem " Place is ". Weszliśmy do środka. W środku był ładnie urządzony. Było tutaj dość dużo wieszaków z ubraniami. Liam podszedł do działu męskiego i zaczął przeglądać bokserki. Podeszłam do niego i pomagałam mu coś wybrać. Spodobała mi się czarna bokserka z napisem " Shup up", ale Liam nie chciał jej. Jeszcze trochę poszperaliśmy. W końcu Liam kupił sobie kilka bluzek i jakieś buty. Jeszcze pojechaliśmy do kilku podobnych sklepów. Liam kupił sobie jeszcze kilka bluzek i kilka par rurek. Kiedy myślałam że już wracamy do domu Liam zatrzymał się przy całym różowym sklepie. Spojrzałam zdziwiona na sklep
- No chodź - powiedział Liam otwierając mi drzwi. Weszliśmy do sklepu. Były tam same damskie rzeczy. Zdziwiona spojrzałam na Liam' a on tylko odparł:
- Teraz ty sobie coś wybierz
Dalej stałam wpatrzona w niego.
- No co ty chodź - powiedział ciągnąc mnie za rękę.
Dociągną mnie do stoiska z sukienkami. Wziął jakąś i spytał:
- Podoba ci się?
- Tak jest spoko, ale nie chcę żebyś mi coś kupował naprawdę nie musisz
- Ale chcę - powiedział przytulając mnie.
- No dobrze - powiedziałam wtulona w niego
Kupiliśmy kilka sukienek i 2 pary butów. Kiedy wychodziliśmy Liam wyglądał na zadowolonego. Kiedy byliśmy w aucie odparł:
- Załóż na dzisiaj tą czarną ok? - powiedział z uśmiechem
- Naprawdę chcesz żeby twoi znajomi mnie w niej zobaczyli? Myślałam że ten widok będzie tylko dla ciebie - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Jak cię w niej zobaczą to zaczną zazdrościć - powiedział przygryzając dolną wargę
- Dobrze - powiedziałam w stronę szyby.
Gdy byliśmy już w domu poszłam na górę i przymierzyłam czarną sukienkę. Kiedy Liam mnie w niej zobaczył wydał zduszone - wow. Spojrzałam na zegarek była już 17. Spytałam Liam' a:
- No to co szykujemy na imprezę??
- Spoko zaczynajmy
Na stole położyliśmy kilka misek z jedzeniem i kilka piw. Ludzie zaczęli się schodzić około 19 kiedy było już wszystko gotowe. Impreza powoli się rozkręcała. Wszyscy zaczęli pić piwa (ja też). Zapatrzyłam się w drzwi. Otworzyły się i wszedł...............Tak to był Zayn. Najwyraźniej Liam go zaprosił ponieważ przywitał się z nim i pogadał chwile. Postanowiłam się nim nie przejmować. Po jakiejś godzinie ludzie zaczęli się rozchodzić. Zostali tylko nieliczni. Kilka dziewczyn, chłopaki z 1D i jeszcze kilka innych. Liam wymyślił grę w butelkę. Każdy się zgodził ( nawet ja). Wzięli butelkę i usiedliśmy w kółku. Pierwszy kręcił Liam. Wypadło na brunetkę o imieniu Joe. Kazał jej pocałować się z Jonnym ( blondyn siedzący koło niej). Zakręciła Joe. Wypadło na Zayn' a. Kazał mu zdjąć bluzkę. Posłusznie zdjął i zaczął kręcić wypadło na.......mnie. Spytałam:
- Tak?
- Masz mnie pocałować - powiedział ze swoim uśmiechem
Ponieważ byłam pijana zrobiłam to. Szczerze mówiąc brakowało mi tego pocałunku. Zakręciłam. Wypadło na Liam' a. Kazałam mu przytulić mnie. Zrobił to zadowolony. Później kręcił Liam. Wypadło na Niall' a. Kazał mu zdjąć bluzkę. Zrobił to zadowolony. Później jeszcze wypadło jeszcze na kilka chłopaków którzy byli już pozbawieni bluzek. Niedługo później dziewczyny też zdejmowały bluzki, ale kiedy kazali mi zdjąć Liam powiedział że ten widok należy tylko do niego. Wtedy ktoś się spytał czy może się podzielić ale Liam tylko krzykną nie.
- Ale to wszystkich Liam obowiązuje - odpowiedziałam mu do ucha
- Ale nie ciebie ty jesteś moja - odpowiedział śmiejąc się
Zamienili to wyzwanie na pocałunek z Liam' em zrobiłam to z chęcią. Do jakiejś 1 w nocy siedzieliśmy jeszcze grając w butelkę. Byłam już zmęczona więc położyłam się na górze w sypialni. Nie wiem dlaczego ale normalnie rozebrałam się i wskoczyłam na pod pierzynę (może dlatego że się opiłam? ). Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula. Powiedziałam:
- Liam
- Nie pomyliłaś się - odpowiedział głos
Odwróciłam się i ujrzałam Zayn' a. Krzyknęłam, ale on mi zatkał usta mówiąc:
- Ja tylko chciałem cię przytulić i powiedzieć przepraszam
- To już nic nie da - powiedziałam zdenerwowana
- Jakoś pocałunek odwzajemniłaś?
- Bo musiałam - skłamałam
- Przecież wiem że kłamiesz
- Zayn wynoś się stąd
- Już idę - powiedział i wyszedł
Leżałam myśląc. Brakowało mi jego, ale byłam szczęśliwa z Liam' em. Nie mogę znowu wrócić do niego - mówił mi głos w głowie. Miałam znów mętlik w głowie. Zamknęłam oczy i zasnęłam
___________________________________________________________________________
Wiem słaby i powtórzyła się akcja no ale przepraszam
Wymagania 5 kom
Next będzie za jakiś tydzień ;D
Pisać wrażenia 

piątek, 20 września 2013

Rozdział XVIII

* Oczami Mercedes*
Lekko otworzyłam oczy nade mną stał Liam. Spytałam:
- Która godzina??
- Jest 10 - powiedział zdenerwowany
- Jak było na koncercie? - Spytałam śpiącym tonem
- Dobrze, ale koniec już tych pytań. Teraz ty mi powiedz dlaczego nie powiedziałaś mi o gazecie??
- Jakiej gazecie?? - spytałam udając zdziwioną, po chwili dodałam - a tej. Nie chciałam ci psuć koncertu
Usiadł na kanapie i przyglądał się w gazetę. Usiadłam koło niego. Chwile tak siedziałam czekają na jakieś słowo. Po 10 minutach głuchej ciszy wstałam i poszłam do łazienki. Tam ubrałam się w TO i włosy splotłam w warkocz. Po chwili zeszłam na dół. Liam nadal siedział wpatrując się bezmyślnie w gazetę. Usiadłam na fotelu i patrzyłam się na niego. Wstał wziął w rękę telefon i zadzwonił gdzieś. Słyszałam ledwo słowa, ale niezbyt mnie to obchodziło. Po jakiś 10 minutach przyszedł. Spytał mnie:
- Chcesz się przejechać? - jego głos już był miły jak zawsze
- Ale gdzie? - spytałam zdziwiona
- Zobaczysz. Na pewno nie pożałujesz
- No dobrze
Wzięłam telefon i poszłam do auta. Po chwili Liam dołączył do mnie. Oparłam głowę o szybę i wpatrywałam się w szybko przesuwające się drzewa za szybą. Po jakiejś godzinie byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta. Byliśmy za miastem. Było to takie małe miasteczko o nazwie Kinksley. Spojrzałam przed siebie. Zobaczyłam mały park. Rosły w nim drzewa niektóre pousychały. Wyróżniłam z nich płaczące wierzby i kilka dębów. Liam złapał mnie za rękę i pociągną. poszłam za nim. Zagłębiliśmy się w park. Usiedliśmy na ławce pod płaczącą wierzbą. Liam przytulił mnie i szepną mi na ucho:
- Przepraszam. Doceniam to co dla mnie robisz i pamęntaj zawsze przy tobie będę
- Zapamiętam - powiedziałam wtulona w niego
Po chwili mnie puścił. Spytałam:
- Dlaczego mnie tutaj przyprowadziłeś?
- Ponieważ tutaj mój ojciec oświadczył się mojej mamie. Dla mnie to miejsce dużo znaczy
- Ale dlaczego mnie tu zabrałeś?? - spytałam zdziwiona
- Ponieważ.........No...........Bo........
- Dobrze nie musisz mówić - powiedziałam uśmiechnięta
- Ale ja chcę to powiedzieć więc przyprowadziłem cię tu dlatego żeby powiedzieć cic że nie jesteś mi obojętna i że zależy mi na tobie
- Mi na tobie też Liam - powiedziałam ocierając spływającą łzę z policzka
Wtedy Liam zaczął zbliżać się do mnie. Po woli moja twarz też zaczęła się zbliżać do jego twarzy. Kiedy już byliśmy bardzo blisko siebie naglę przekręciłam twarz. Liam się speszył i odsuną się szybko. Chwilę milczeliśmy, ale przerwałam tę ciszę:
- Przepraszam
Liam tylko przekręcił głowę i spojrzał mi w oczy. W jego oczach było widać smutek. Przybliżyłam się do niego i mocno go przytuliłam.  Siedziałam tak przytulona do niego jakieś 20 minut. Liam wstał i poszliśmy do auta. Przy aucie złapałam go za rękę i pociągnęłam. przekręcił się i oparł się o auto. Spytał:
- Co??
- To - odpowiedziałam i wbiłam moje usta w jego.
Po skończeniu pocałunku Liam powiedział:
- Dziękuje
- Za co - spytałam rozbawiona
- Za wszystko - odpowiedział
Wsiedliśmy do auta. Liam trzymał mnie za rękę przez całą drogę. Kiedy dojechaliśmy do domu była jakaś 15. Wysiedliśmy z auta. Liam złapał mnie za rękę i  pociągną do domu. W domu dalej trzymał mnie za ręke. Spytałam:
- Puścisz mnie wreszcie??
- Nie jeszcze chwilę - odpowiedział śmiejąc się
Poprowadził mnie do salonu. Tam mnie puścił i poszedł do kuchni. Przyszedł do mnie po jakiś 10 minutach z paczką popcornu w ręku. Podszedł do mnie i powiedział:
- Zrobimy sobie dzisiaj dzień filmowy
- Ok - odpowiedziałam
Włączył jakąś komedię romantyczną. Obejrzeliśmy z jakieś 3 filmy kiedy była już 22 i zrobiłam się śpiąca. Oparłam głowę o ramię Liama i zasnęłam.
__________________________________________________________________________
Mam nadzieje że rozdział się spodoba??
Moje oczekiwania to 10 komów daje wam czas do 2 tygonij
Pisać wrażenia :D

sobota, 7 września 2013

Rozdział XVII

*Oczami Mercedes*
Obudziłam się około jakiejś 10. Liam' a nie było przy mnie. Wstałam i się rozejrzałam. W salonie go nie było pomyślałam, że może poszedł się położyć do sypialni. Wstałam z kanapy i poszłam do łazienki. W niej przebrałam się w TO. Po ubraniu i uczesaniu się zeszłam na dół. Spostrzegłam na stoliku małą karteczkę. Rozłożyłam ją i przeczytałam:
Do Mercedes
Przepraszam, że ci wczoraj nie powiedziałem, ale jakoś wypadło mi to z głowy. Więc tak dzisiaj mamy koncert i może mnie nie być do jakiejś 1:00. Nie czekaj na mnie. 
Całuje Liam xx
Odłożyłam kartkę i poszłam do lodówki żeby coś zjeść. Miałam ochotę na sałatkę. Kiedy spojrzałam do lodówki niestety nie było tam potrzebnych składników na sałatkę. Postanowiłam pójść do sklepu i je kupić. Sklep był jakież 10 minut od domu Liam'a. Wyszłam z domu i pośpiesznym krokiem ruszyłam  w stronę małych domków jednorodzinnych. Po jakiś 7 minutach byłam na miejscu. Na wejściu do sklepu zawsze stał regał z gazetami. Spojrzałam na niego i ujrzałam swoje zdjęcia na jednej z okładek gazet. Wzięłam pismo do ręki i przeczytałam nagłówek:
Czy to nowa dziewczyna Liam' a Peyna?

Kupiłam pismo razem z innymi artykułami spożywczymi. Byłam wściekła. Droga tym razem zajęła tylko 5 minut. Odłożyłam torbę z zakupami i otworzyłam pismo na artykule o mnie. Zaczęłam czytać na głos:

Czy Liam Peyne ma nową dziewczynę?

Jak już wiecie po ostatnim wydaniu ta dziewczyna ma na imię Mercedes. Moment czy ona przypadkiem nie była z Joshem i Zayn' em. Tak właśnie. Jak widać dziewczyna zmienia sobie chłopców jak rękawiczki. Ostatnio jednym z nich był Zayn, a teraz Liam. Ostatnio widzieliśmy tą parę na pewnym wyjeździe (zdj. obok). Jak widać para się dobrze bawiła. Kilka razy możne ich było spotkać razem. Nawet widziano podobnież jak Liam niósł ją na rękach (niepotwierdzone). Czy ona przypadkiem nie doprowadzi do rozpadu 1D. To się okaże już wkrótce.

Byłam wściekła jak to przeczytałam. Powinnam od razu powiedzieć o tym Liam' owi, ale on się teraz dobrze bawi na przygotowaniu do koncertu i nie powinnam go stresować. Odłożyłam magazyn i starając się nie myśleć o tym co przed chwilą przeczytałam wzięłam się za robienie sałatki. Po jakiś 30 minutach sałatka była już gotowa. Nagle zadzwonił telefon. To był James. Odebrałam:
Halo
No hej Merci
CO tam?
A nic ciekawego praktycznie
Ej moge wpaść
Tak jasne
No to będę o 13
No spoko czekam
Spojrzałam na zegarek była 12. Miałam jeszcze godzinę. Zjadłam sałatkę i posprzątałam trochę salon. Kiedy zadzwonił dzwonek. Otworzyłam i w drzwiach stał James. Przywitałam się z nim i usiedliśmy w salonie. James była jakiś inny tym razem. Spostrzegłam że jego jak zawsze jasno niebieskie oczy są podkrążone. Widać także było, że nie jest z nim najlepiej. Spytałam:
- Wszystko w porządku?
- T - tak - powiedział nie pewnie
- Przestań kłamać przecież widzę
- Mówię, że wszystko w porządku - powiedział krzykiem
- Słuchaj możesz się na mnie drzeć, ale ja przecież widzę, że coś ci jest
- Może i jest, ale po co ci to wszystko wiedzieć? - Krzykną
- Nwm może jestem ciekawa? - Spytałam równym mu głosem
- No więc to wszystko się zaczęło jak się wyprowadziłaś - powiedział już normalnym głosem
- Zaraz co się zdarzyło?
- Ponieważ już nie było cię przy nas - kontynuował nie zwracając na mnie uwagi - Od kiedy jestem z Kate jestem szczęśliwy, ale ostatnio się pokłóciliśmy. Muszę teraz spać u rodziców, a to nie jest przyjemne.
Rozumiałam go. Jego rodzice nie byli najlepszymi rodzicami, ale on przynajmniej ich miał. W jego domu zawsze panowały kłótnie. Usiadłam na skraju kanapy. Żałowałam go, ale nie mogłam mu pomóc. Nie miałam domu. Chwilę jeszcze posiedziałam tak kiedy James się odezwał:
- Nie martw się za niedługo mam nadzieję się pogodzimy
- Tak wiem - powiedział cichutko
Spojrzał na gazetę której nie zdążyłam sprzątnąć ze stołu.
- Zaraz ja cię tu męczę moimi problemami, a ty masz je większe
- Nie ja nie mam problemów
- Tak właśnie widzę. Gdzie jest Liam?
- Na koncercie
- Zostawił cię z tym samą?
- Nie ja kupiłam to dzisiaj, a on rano pojechał na koncert. Nie chcę żeby o tym wiedział
- Dlaczego?
- Nie chce mu psuć humoru
- No tak
Zapadła cisza. Spojrzałam na zegarek była już 15. Jeszcze zamieniliśmy kilka zdań i James poszedł. Szczerze mówiąc nie chciałam żeby ktokolwiek wiedział o tej gazecie, ale to było niemożliwe. Przecież ten magazyn kupowały tysiące, a może i nawet miliony nastolatek. Byłam zła, a jednocześnie smutna. Bałam się tego co się stanie jak moja rodzina się o wszystkim dowie. Wiadomo nie będą zachwyceni. Usiadłam na kanapie i pogrążyłam się w swoich myślach. To doprowadziło mnie do płaczu. Przez łzy jeszcze raz spojrzałam na zegarek. Była 20. Położyłam lekko głowę na poduszce i zasnęłam.
___________________________________________________________________________
Jest next.
Niestety jak wiadomo zaczęła się szkoła więc rozdziały będą dodawane co tydzień lub co dwa tygodnie.
Więc jak ostatnio wiadomo moje wymagania się nie spełniły przykro.
Więc teraz wymagam aż 5 kom.
Czytasz = Komętujesz

niedziela, 1 września 2013

Rozdział XVI

*Oczami Mercedes*
Kiedy wstałam Liam leżał koło mnie. Przypomniałam sobie, że wczoraj zasnęłam mu na ramieniu. To było miłe, że postanowił zostać ze mną. Wysunęłam się powoli z jego uścisku i poszłam do toalety. W łazience ubrałam  się w TO i zaczesałam włosy w koka. Po jakiejś godzinie wyszłam z łazienki i pokierowałam się w stronę kuchni. Nie wiem dlaczego tam szłam może z przyzwyczajenia. Usiadłam na jednym z wolnych miejsc i sięgnęłam po mandarynkę leżącą na środku stołu z innymi owocami. Zaczęłam ją obierać gdy usłyszałam jak Liam kieruje się w moją stronę. Usiadł na następnym krześle i powiedział:
- Wyspałaś się?
- Tak - odpowiedziałam bezbarwnym głosem
- Przepraszam, że się położyłem koło ciebie
- Przecież nie masz za co nic się nie stało - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
Stała się cisza. Liam patrzył na mnie jak w obrazek. Po zjedzeniu mandarynki wstałam i poszłam do salonu. Liam poszedł za mną. Zaczął mnie już tym denerwować więc się go spytałam:
- Czemu tak za mną chodzisz i się na mnie gapisz?
- Patrze się bo jesteś śliczna, a idę za tobą żeby cię nie zgubić
Poczułam że policzki mi się czerwienią. To była najpiękniejsza rzecz jaką ktoś mi powiedział. Chciałam się na niego rzucić i go mocno przytulić, ale się powstrzymałam. Liam dalej patrzył na mnie. Więc też odwróciłam głowę i zaczęłam się patrzeć w jego brązowe głębokie oczy. Nawet nie poczułam jak zaczęłam się przybliżam do niego. On robił to samo. Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Po chwili oderwaliśmy się od siebie nie wiedząc co się właśnie stało. Liam wyglądał na zaskoczonego, a ja chyba na zdziwioną. Zapadła niemiła cisza. Nie patrzyłam już na Liam'a tylko w moje buty. Liam jednak nie dawał za wygraną i dalej się na mnie gapił. Liam całował lepiej od Zayn'a był delikatny nie to co Zayn, ale obydwoje potrafią dobrze całować to jest pewne. w końcu Liam przerwał ciszę:
- Może gdzieś dzisiaj wyjdziemy?
- Nie musisz przypadkiem iść na próbę?
- Wiedziałam że się nie zgodzisz próbę miałem wczoraj
- Ale ja jeszcze nic nie powiedziałam. Ja z chęcią gdzieś się wybiorę tylko gdzie?
- Nwm może do Los Angeles albo gdzieś indziej
- Wiesz ja bym wolała pojechać do jakiegoś romantycznego miejsca
Po jakiś 2 minutach dotarło do mnie co powiedziałam.
- Czyli może pojedziemy..........a zresztą to będzie niespodzianka ubieraj się
Poszłam posłusznie na górę i przebrałam się w TO. Po jakiś 15 minutach byłam już gotowa. Liam czekał na mnie już w aucie. Wsiadłam do niego i usłyszałam jak Liam mówi:
- Wow ślicznie wyglądasz
- Dziękuje - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
Zaczęliśmy jechać w prawą stronę. Przejeżdżaliśmy koło domu Zayn'a spojrzałam przez okno i przypomniałam sobie miłe chwile. Łzy napłynęły mi do oczu. Szybko je powstrzymałam żeby Li nic nie zauważył. Jechaliśmy jakąś godzinę. Zatrzymaliśmy się na pustkowiu. Spytałam Liam'a:
- Gdzie my jesteśmy?
- Zaraz się przekonasz
Zawiązał mi oczy chustką i zaczął prowadzić. Po jakiś 15 minutach drogi odwiązał mi oczy. Przed mną okazał się piękny widok. Kilka drzew a między nimi małe miejsce. Spojrzałam na rękę Liam'a trzymał w niej koszyk taki jak na piknik. Powiedział cicho:
- Tam usiądziemy - wskazał miejsce między drzewami
Ruszyliśmy w tamtą stronę. Liam rozłożył koc i położył na nim koszyk. Po chwili na kocu leżały różne rzeczy do jedzenia. Nie byłam głodna więc zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się że to miejsce jest jednym z ulubionych miejsc z dzieciństwa Liam'a. Po chwili jednak znów zapadła cisza. Liam ją znów przerwał;
- Wiesz jak byłem mały obiecałem sobie że przyprowadzę tu dziewczynę do której czuje coś więcej
Poczułam jak rumienią mi się policzki. Po chwili dodałam:
- Dziękuje
- Chodź pokarze ci coś
Złapałam go za rękę i poszłam za nim. Doszliśmy do wolno płynącej rzeczki. Było pięknie. Przytuliłam Liam'a  i chwilę staliśmy przytuleni do siebie i wpatrzeni w rzeczkę. Znów czułam się szczęśliwa. Jeszcze postaliśmy kilka minut przy rzeczce po czym wróciliśmy na nasze wcześniejsze miejsce. Zjedliśmy coś i wróciliśmy do auta. Droga znów trwała godzinę. tak więc jak dotarliśmy do domu była godzina 20. Usiedliśmy na kanapie. Powiedziałam do Liam'a:
- Dziękuję za dzisiejszy dzień
- Nie ma za co
Uśmiechnęłam się i położyłam głowę na kolanach Liam'a. Po chwili już spałam.
__________________________________________________________________________
Jest następny rozdział mam nadzieje że się spodoba
Wymagania: 10 kom
Czytasz = Komętujesz